Gen. Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy strategicznego NATO na antenie Polsat News ocenił ryzyko przeprowadzenia przez Rosjan ataku nuklearnego. Odniósł się również do nocnego ataku rosyjskich dronów na Białą Cerkiew w pobliżu Kijowa.
W nocy drony kamikaze przeprowadziły atak na Białą Cerkiew oddaloną od Kijowa o nieco ponad 80 km. Strona ukraińska poinformowała, że w ataku użyto maszyn produkcji irańskiej. „Oczywiście źle się dzieje, że Iran się włączył w konflikt. Prawdopodobnie drony nadleciały z Białorusi” – powiedział gen. Bieniek.
Czytaj także: Rosyjskie myśliwce naruszyły polską przestrzeń powietrzną! Ruszyły myśliwce NATO
W dalszej części programu wojskowy odniósł się do rosyjskich pogróżek na temat możliwości przeprowadzenia ataku nuklearnego. „Broni atomowej nie użyto podczas wojny w Korei, konfliktu Kubańskiego, ani w wojnie w Wietnamie” – przypomniał gen. Bieniek. „Dziś ryzyko jej użycia nie jest duże. Ale możliwość zareagowania oczywiście jest” – przyznał.
„Grupa planowania nuklearnego NATO wie, jak działać w przypadku ataku i Rosja jest tego świadoma” – podkreślił gen. Bieniek. Dodał, że właśnie na tym polega doktryna wzajemnego odstraszania.
Czytaj także: Ambasador Rosji oskarża USA: „Zwiększają niebezpieczeństwo starcia Rosji i Zachodu”
Pojawił się również wątek objęcia Polski programem Nuclear Sharing. Gen. Bieniek zaznaczył, że kluczową rolę w tej sprawie odgrywają państwa dysponujące taką bronią, a w ramach NATO to USA, Wielka Brytania i Francja. „Polska jako członek Sojuszu Północnoatlantyckiego jest objęta parasolem przeciwnuklearnym. Czy jest potrzeba, aby na jej terenie znalazła się taka broń?” – pytał retorycznie.
Źr. dorzeczy.pl