Po niedzielnym incydencie na Morzu Azowskim i zajęciu przez Rosjan ukraińskich okrętów sytuacja w regionie stała się niezwykle napięta. Gen. Mirosław Różański w rozmowie z „Polityką” przyznał, że większa wojna jest całkiem możliwa.
„Rosja może nie będzie musiała atakować i zdobywać. Może nie potrzebuje całej Polski, tak jak nie potrzebowała całej Ukrainy. Uszczknęła kawałeczek w Donbasie i czeka, aż wojna, która jest jak gnijąca rana, zarazi tą zgnilizną całe państwo.” – mówi gen. Różański, gdy dziennikarz pyta o to, czy Rosja zaatakuje nasz kraj.
Różański przyznał, że ostatnie dwie dekady przyzwyczaiły nawet wojskowych do tego, że panuje pokój. „Przez ostatnie 20 lat nawet nam, wojskowym, wydawało się, że Europa czas wojen ma już za sobą.” – przyznaje.
Czytaj także: Wałęsa chce się spotkać z Putinem. „Muszę pogadać”
„Ale Rosja wpisuje się w pewien trend. Obawiam się, że świat, jaki znamy, się kończy. Jesteśmy w przededniu jakiegoś przełomu cywilizacyjnego, a te najczęściej zwiastowała wojna.” – przekonuje Mirosław Różański.
„Najsłabszy minister”
Były wojskowy został również zapytany o możliwości obronne Polski. Nie ma dobrego zdanie na ten temat. „Uważam, że w 2015 r. dostaliśmy najsłabszego ministra obrony w historii resortu. I na dodatek nie lepszego ministra spraw zagranicznych.” – stwierdził.
Czytaj także: Rosja wysyła okręt na Morze Azowskie
„Kiedy minister Macierewicz mówił, że to zaszczyt móc polec dla ojczyzny, to mnie skręcało, bo moim zdaniem młodzi ludzie dla ojczyzny powinni się kształcić, a później długo i uczciwie dla niej pracować.” – tłumaczy generał.
„Wojska Obrony Terytorialnej to nic więcej niż propagandowy chwyt ministra Macierewicza. Bardziej fikcyjny twór niż realna siła bojowa. (…) WOT zasysa najlepszą kadrę z jednostek liniowych. Zabiera pieniądze z budżetu MON. (…) Ta formacja wykrwawia polską armię.” – dodał.
Czytaj także: Ukraina otrzyma wsparcie militarne od USA
Źródło: Polityka; fakt.pl