Atak na polski konsulat w Łucku, to jeden z głównych tematów kończącego się tygodnia. Ukraińskie oraz polskie władze zgodnie sugerują, iż była to rosyjska prowokacja. Wtórują im przedstawiciele mediów publicznych, którzy już kilka godzin po opublikowaniu informacji zainicjowali antyrosyjską narrację. Głos w całej sprawie zabrał również publicysta, Stanisław Michalkiewicz, który w swoim stylu odniósł się wydarzeń, które rozegrały się za naszą wschodnią granicą.
Proszę państwa. Straszliwa prowokacja miała miejsce! Konsulat RP w Łucku został ostrzelany z granatnika. No, to jest prowokacja szyta grubymi nićmi – rozpoczął swoją wypowiedź Michalkiewicz. Nic dziwnego, że ukraińskie władze nie mają wątpliwości kto tej prowokacji się dopuścił. To zatajona ręka zimnego ruskiego czekisty Putina! Kto tam za cyngiel pociągnął tego nie wiemy i nie wiadomo, czy się kiedykolwiek dowiemy, bo wprawdzie ukraińskie władze wiedzą, że to Putin, ale jakoś nie mogą go złapać – ironizował publicysta.
Michalkiewicz wykpił zachowanie polskich władz, które natychmiast po ataku bezkrytycznie przyjęły ukraińską wersję wydarzeń odnośnie rosyjskiej prowokacji. Jesteśmy skazani na domysły. Tzn. nie na domysły, a na zawierzenie. Wierzymy we wszystko, co tam władze ukraińskie mówią. W związku z tym nawet jak nie złapią tych prowokatorów, to szóstym zmysłem wyczuwają, kto to może być – szydził.
Oprócz Michalkiewicza podobne stanowisko wygłosił m.in. Leszek Miller, który również podważa ukraińską wersję wydarzeń sugerującą, iż za atakiem stoją Rosjanie. Więcej TUTAJ.
W nocy z wtorku na środę ostrzelana została siedziba polskiego konsulatu w Łucku, na północnym zachodzie Ukrainy – powiedział PAP konsul RP w tym mieście Krzysztof Sawicki. Według niego budynek został uszkodzony, ale na szczęście nikt nie ucierpiał. Był to najprawdopodobniej atak z granatnika. Pocisk trafił w ostatnie piętro, pozostawiając około 70-centymetrowy otwór – oświadczył Sawicki w rozmowie telefonicznej.
Do ostrzału doszło pół godziny po północy czasu lokalnego (godz. 23.30 we wtorek w Polsce). W tym czasie na terenie konsulatu była jedynie ochrona. W wyniku ataku nikt nie ucierpiał.
Ambasador Ukrainy Andrij Deszczyca rozmawiał z wiceszefem MSZ Janem Dziedziczakiem o ataku na siedzibę polskiego konsulatu w Łucku. Za tym stoją strony, które nie są zainteresowane dobrymi relacjami ukraińsko-polskimi; niewątpliwie jest to Rosja – powiedział Deszczyca.
źródło: YouTube/asmeredakcja, wMeritum.pl, PAP
Fot. YouTube/asmeredkacja