Wojciech Reiman, zawodnik Stali Rzeszów, jest znany raczej wąskiej grupie kibiców. Wczoraj piłkarz zapracował jednak na to, aby poznała go cała Polska. Wszystko ze względu na bramkę, którą zdobył w starciu z Wisłą Puławy.
Wojciech Reiman to piłkarz trzecioligowej Stali Rzeszów. Wczoraj zawodnik wyszedł w podstawowej jedenastce swojego zespołu na mecz z Wisłą Puławy. Zawodnik nie sądził zapewne, że po tym spotkaniu o jego nazwisku mówić będą kibice w całej piłkarskiej Polsce. Reiman zanotował bowiem trafienie, o którym w Rzeszowie mówić będą jeszcze bardzo długo.
Sytuacja miała miejsce w 50. minucie gry. Wówczas Stal Rzeszów prowadziła z rywalami 1-0 (gola zdobył Damian Kostkowski). Sędzia podyktował rzut wolny dla gospodarzy kilkadziesiąt metrów od bramki Wisły Kraków. Piłkę na murawie ustawił Wojciech Reiman, który zdecydował się egzekwować stały fragment gry.
Piłkarz zaskoczył jednak zarówno publiczność, jak i komentatorów, którzy relacjonowali mecz dla TVP3 Rzeszów. Nie dośrodkował bowiem futbolówki w pole karne Wisły Puławy, lecz potężnie kropnął na bramkę strzeżoną przez Pawła Sochę. Piłka nabrała niesamowitej rotacji i wpadła w samo okienko. Wyglądało to tak:
Gdy piłka zatrzepotała w siatce w to, co się stało nie mógł uwierzyć sam Reiman, który nie posiadał się z radości. Po chwili doskoczyli do niego koledzy, którzy wspólnie z nim świętowali zdobycie przepięknej bramki.
Mecz zakończył się zwycięstwem Stali Rzeszów 3-0. Trzeciego gola dla gospodarzy zdobył Tomasz Płonka, który wykorzystał rzut karny. Dzięki zwycięstwu piłkarze Stali plasują się na drugim miejscu tabeli III ligi grupy IV. Wisła Puławy zajmuje piąte miejsce.
Czytaj także:Kontrowersyjna sytuacja w meczu Lechia Gdańsk-Piast Gliwice [WIDEO]