Legia Warszawa pod wodzą nowego trenera, Aleksandara Vukovicia, pokonała Jagiellonię Białystok 3-0. Na ławce rezerwowych w starciu z ekipą z Podlasia zasiadł Arkadiusz Malarz, którego poprzedni szkoleniowiec, Ricardo Sa Pinto, odesłał do rezerw. Przed meczem „Malowany” pokazał, iż na Legię się nie obraził.
Wczorajszy mecz udowodnił, iż Legii Warszawa faktycznie przydało się tzw. „wietrzenie szatni”. Pod wodzą nowego szkoleniowca „Wojskowi” zaprezentowali kapitalną dyspozycję i pokonali Jagiellonię Białystok 3-0. Bramki dla podopiecznych Aleksandara Vukovicia zdobywali kolejno Kasper Hamalainen, Sebastian Szymański oraz Andre Martins, który popisał się pięknym uderzeniem z dystansu.
Czytaj także: To nie Barcelona, to Legia Warszawa. Piękna akcja „Wojskowych”
Na ławce rezerwowych we wczorajszym meczu przeciwko Jagiellonii Białystok zasiadł Arkadiusz Malarz. Bramkarza, który wielokrotnie ratował Legii skórę od pierwszego składu odsunął poprzedni trener Ricardo Sa Pinto. Miało to miejsce w przerwie zimowej, w efekcie czego Malarz musiał rozpocząć treningi z rezerwami. Golkiper źle zniósł decyzję Portugalczyka, o czym zdołał poinformować za pośrednictwem Twittera. Zamieścił tam mocny wpis, w którym nie brakowało wulgarnych, męskich słów.
Jeszcze przed odejściem Sa Pinto Arkadiusz Malarz wrócił do kadry pierwszego zespołu, ale tylko ze względu na kontuzję pierwszego bramkarza, Radosława Majeckiego. Pierwszym golkiperem pod jego nieobecność pozostaje bowiem Radosław Cierzniak.
Przed meczem z Jagiellonią Białystok Malarz udowodnił, że może mieć żal do Sa Pinto, ale nigdy do Legii Warszawa. W momencie, gdy kibice śpiewali klubowy hymn, czyli „Sen o Warszawie” Czesława Niemena, bramkarz robił to razem z nimi. Co więcej, podniósł się z ławki rezerwowych i śpiewał na stojąco okazując tym samym szacunek do klubu, którego barwy reprezentuje.
Całą scenę uwiecznili dziennikarze serwisu legionisci.com. Nagranie poniżej.