Zakażony koronawirusem 72-letni ksiądz Giuseppe Berardelli zmarł w szpitalu po tym, gdy zrezygnował z respiratora chcąc, by podłączyć do niego kogoś młodszego – historię kapłana opisują włoskie media, nazywając jego gest „chrześcijańskim heroizmem”.
Ksiądz Berardelli pochodził z miejscowości Casnigo koło Bergamo, czyli epicentrum epidemii we Włoszech. Od jakiegoś czasu miał kłopoty ze zdrowiem. Właśnie z tego powodu pojawiły się u niego po zakażeniu koronawirusem poważne komplikacje, wymagające podłączenia go do respiratora.
Jak podały media, świadom tego, że jest u kresu życia, zrezygnował z urządzenia mówiąc, by przekazano go młodszemu choremu; komuś, kogo nie znał – podkreślono w relacji telewizyjnej.
Ksiądz zmarł w szpitalu w Lovere.
Ten ksiądz, cierpiący na #koronawirus , zrezygnował z respiratora, by dać młodszemu pacjentowi, i zmarł. Nazywał się Don Giuseppe Berardelli. Miał 72 lata, z Bergamo. #koronawiruspolska #KoronawirusRaport @duchowni @ekaipl @PCh24pl @AleteiaPl @siodma9_pl https://t.co/t36BNWszhp
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) March 23, 2020
Ks. Giuseppe Berardelli, 72-letni proboszcz z Casnigo, po zarażeniu na koronawirusa odmówił respiratora na który złożyła się jego wspólnota parafialna i poprosił o przekazanie go komuś młodszemu.
— Magdalena Korzekwa-Kaliszuk (@MagdaKorzekwa) March 24, 2020
To był jego ostatni gest miłości.
Zmarł w szpitalu.
Bohater. pic.twitter.com/KQbCNpvY0h
We Włoszech w ostatnich tygodniach zmarło co najmniej 30 księży zakażonych koronawirusem. 16 z nich należało do diecezji Bergamo. (PAP)
Źródło: PAP, Twitter