Koronawirus atakuje Śląsk. To właśnie w tym regionie w ostatnim okresie notuje się najwięcej zakażeń. Tymczasem rosnąca irytacja wśród górników sprawiła, że w sieci pojawiają się nawoływania do protestu antyrządowego w stolicy. – Nie możemy siedzieć na miejscu. Trzeba jechać na Warszawę póki jeszcze możemy przekroczyć granice Śląska. Przedsiębiorcy już tam są – ogłaszają górnicy.
Śląsk wyprzedził pozostałe województwa pod względem wykrytych przypadków koronawirusa. W ostatnich dniach liczba zakażonych przekroczyła 4 tysiące, wśród których znaczna część to górnicy i ich rodziny. Służby skierowały na miejsce dodatkowe wsparcie, by przyspieszyć testy.
Tymczasem wśród górników narastają obawy związane z konsekwencjami koronawirusa. Pojawiają się nawet głosy, że kryzys spowodowany epidemią doprowadzi do likwidacji ich miejsc pracy. W sieci pojawiły się nawet wezwania do udziału w strajku w Warszawie.
„Teraz jest ostatni moment kiedy możemy pokazać swoje niezadowolenie. Niebawem większość górników wraz z rodzinami wyląduje na kwarantannach” – czytamy na stronie Brać Górnicza.
„Jeśli damy się zamknąć na Śląsku to przyślą do pilnowania nas Oddziały WOTu ściągnięte z końca Polski (naszych chłopców tu nie dadzą bo Ślązak Slazaka nie skrzywdzi), oddziały policji tez sprowadza. Nie możemy siedzieć na miejscu. Trzeba jechać na Warszawę póki jeszcze możemy przekroczyć granice Śląska” – apelują.
Na Facebooku powstało nawet wydarzenie „Wsparcie ze Śląska”. Dotyczy ono protestu przedsiębiorców, który ma się odbyć 16 maja w Warszawie. „Nie pozwólmy, aby zniszczono całą gospodarkę pod pretekstem walki z wirusem” – apelują.
Źródło: Facebook