Małgorzata Gosiewska, wicemarszałek Sejmu komentując zamieszki, do jakich doszło w Białymstoku wskazała na… rosyjskie służby. Jej zdaniem jest to rzekomo celowe działanie obliczone na dyskredytację polskich władz.
W sobotę ulicami Białegostoku przeszedł Marsz Równości, który napotkał na wyjątkowo silną kontrdemonstrację. Doszło do zamieszek i starć z policją. W sieci pojawiło się wiele drastycznych nagrań ukazujących wydarzenia ze stolicy Podlasia, a w mediach wybuchła burza. Do dyskusji odniosła się również Małgorzata Gosiewska.
Czytaj także: Morawiecki: „Potępiamy to, co się stało w Białymstoku”
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Wicemarszałek Sejmu jest przekonana, że starcia do jakich dochodzi na Marszach Równości w różnych miastach nie są przypadkowe. Jej zdaniem ich źródła należy poszukiwać w działaniach… rosyjskich służb.
Gosiewska na tropie rosyjskich służb
„Były to starania przedstawienia Polski opinii publicznej państw zachodnich jako kraju zacofanego. Nacjonalistycznego i brutalnego w stosunku do niektórych środowisk.” – twierdzi Gosiewska.
„Dochodzi do wywołania konfliktu poprzez kwestie światopoglądowe i moralne. Po to, by doprowadzić za wszelką cenę do konfrontacji, destabilizacji i chaosu oraz oczernienia ugrupowania rządzącego.” – mówiła Gosiewska w Polskim Radiu 24.
Czytaj także: Prezes Jagiellonii Białystok komentuje zamieszki na Marszu Równości
„W Mołdawii i Gruzji tworzy się oraz finansuje ugrupowania, które mają w sposób brutalny reagować na działania środowisk LGBT.” – mówiła polityk. „Nie wiem, kto kierował agresją podczas zamieszek w Białymstoku. Ale niewykluczone, że to również tego typu działania.” – dodała.
Źr. dorzeczy.pl