Choć sąd w I instancji uchylił decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz o zakazie tegorocznego Marszu Niepodległości, to jednak prezydent Warszawy nie składa broni. Już złożyła zażalenie na postanowienie sądu. Co więcej, grozi nawet rozwiązaniem marszu organizowanego przez prezydenta i rząd.
Hanna Gronkiewicz-Waltz na antenie TVN24 komentowała tegoroczny Marsz Niepodległości. „Zawsze siedzimy w centrum zarządzania kryzysowego. Jest kilku prawników, ja jestem od kilku lat obecna.” – wyjaśniała prezydent Warszawy.
Marsz rządowy może być zakazany?
Gronkiewicz-Waltz dodała, że „jest taka możliwość”, by podjęła decyzję o rozwiązaniu marszu organizowanego przez władze państwowe. Zależy to od tego, czy będą „przekroczenia kodeksu karnego”.
Czytaj także: Będzie wspólny marsz 11 listopada! Jest porozumienie
Czytaj także: Sąd uchyla decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz! Co dalej z Marszem Niepodległości?
„Jeśli pojawią się swastyki, to na pewno rozwiążę, bo to jest złamanie prawa.” – wskazała dopytywana przez dziennikarza prezydent Warszawy. Dodała jednak, że skoro na miejscu ma być wojsko i inne służby, to liczy, że takie transparenty i osoby je niosące będą natychmiast usuwane.
Podkreśliła jednak, że jeśli organizatorzy sobie z tym nie poradzą, to ona będzie musiała reagować. „Reagujemy wtedy, kiedy trzeba” – stwierdziła. Dodała również, że ona sama nie wybiera się na żaden marsz. „Ja siedzę w centrum zarządzania kryzysowego i patrzę, co się dzieje. Taki jest mój obowiązek.” – wyjaśniła.
Czytaj także: Spot z Melem Gibsonem na 100-lecie niepodległości!