Kibice MMA w Polsce w końcu doczekali się informacji na temat Marcina Helda. Najlepszy polski „lekki” 6. listopada stanie przed szansą zdobycia pasa Bellatora w swojej dywizji.
Jako pierwszy tą informację na swoim Twitterze podał aktualny champion – Will Brooks. W piątek jednak tą informację potwierdziła organizacja mieszanych sztuk walki, a to oznacza, że przed Polakiem najważniejsza walka w dotychczasowej karierze.
„Heldzik” jest już weteranem w klatce Bellatora. Dla federacji 23-latek stoczył aż 12 pojedynków, z czego 10 wygrał. W ubiegłym roku wygrał on turniej organizacji w wadze lekkiej, dzięki czemu zagwarantował sobie walkę o pas. Held nie chciał jednak czekać zbyt długo bez pojedynku, dlatego 10 kwietnia stoczył on bój z Alexandrem Sarnavskiym, którego pokonał przez dźwignie na kolano. Warto wspomnieć, że jest to jego ulubiona technika kończenia starć. Ogólny rekord Polaka w MMA to 21 zwycięstw i 3 porażki.
Czytaj także: (Subiektywne) TOP 10 polskich zawodników MMA!
Brooks z kolei to zawodnik, który w karierze tylko raz zasmakował goryczy porażki. Na koncie ma on z kolei 16 wygranych. Amerykanin zdobył pas w dość dziwnych okolicznościach, lecz obecnie to on dzierży tytuł najlepszego „lekkiego” w organizacji. „Ill Will” w porównaniu do Helda, woli konfrontacje stójkowe, a jego najmocniejszą bronią jest kondycja. Pojedynek z Polakiem będzie dla niego drugą obroną mistrzowskiego tytułu.
Obaj panowie zmierzą się na gali Bellator 145, która odbędzie się w St. Louis 6. listopada. Walką wieczoru eventu będzie starcie Patricio Freire z Danielem Strausem o pas federacji w wadze piórkowej.