Wywiad Ewy Kopacz dla Radia ZET, w którym była premier stwierdziła, iż „tylko wyjście na ulicę może powstrzymać autorytarne rządy PiS”, wywołał spore kontrowersje. Na posterunku jak zwykle byli jednak internauci, którzy postanowili udowodnić polityk PO, iż jej wypowiedź, delikatnie pisząc, trąci hipokryzją.
Była premier powiedziała na antenie Radia ZET, że „tylko wyjście na ulice może powstrzymać autorytarne rządy Prawa i Sprawiedliwości”, zaś opozycja powinna być jak „jedna pięść po to, żeby w następnych wyborach nie pozwolić, by PiS ponownie wygrał”. Jej zdaniem, ugrupowania opozycyjne powinny „wyznaczyć sobie cel strategiczny”. Tym celem, jak twierdzi, powinno być „odsunięcie PiS od władzy”. Więcej TUTAJ.
Te słowa wywołały sporo kontrowersji. Na tapet postanowili wziąć je internauci, a konkretnie twitterowy profil Depeshe48, który przypomniał byłej premier pewną wypowiedź z 2014 roku. – Pokażmy, że władzy w Polsce nie można przejąć na ulicy, a jedynie przy urnie wyborczej. I że każdy ma tyle władzy, ile przyznali mu obywatele, a nie tyle, ile przyznaje sobie sam – mówiła była szefowa rządu w specjalnym komunikacie wystosowanym z okazji wyborów samorządowych.
Zestawiając tę wypowiedź ze słowami, które padły na antenie Radia ZET, nietrudno zauważyć, że była pani premier stosuje podwójne standardy. Gdy u władzy pozostawała jej partia wychodzenie na ulicę było passé, zaś w sytuacji, gdy rządzi PiS, jest to jedyna możliwość uratowania Polaków przed „autorytarną władzą”.
W tym momencie nie pozostaje nam nic innego jak przypomnieć szanownej pani Ewe wyświechtaną regułkę: Internet nie zapomina i poradzić, aby w przyszłości z większą uwagą analizowała swoje archiwalne wypowiedzi. Chociaż zawsze można powiedzieć, że tylko krowa nie zmienia poglądów, nieprawdaż?
źródło: Twitter/Depeshe48, tvn24.pl, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Platforma Obywatelska RP