Pierwszy weekend Mistrzostw Świata w skokach narciarskich w Seefeld już za nami. Niestety, Polakom nie udało się stanąć na podium zarówno w konkursie indywidualnym, jak i w drużynowym. Jak wyniki biało-czerwonych ocenia trener Stefan Horngacher?
„Nie pokazaliśmy dziś dobrych skoków. Nie wiem dlaczego się tak męczyliśmy na tej skoczni. To dziwne, bo zwykle wszyscy ją lubią, ale być może zawodnicy wymagali od siebie zbyt wiele. A od początku nie skakało się tu chłopakom najlepiej. Tylko Kamil oddawał pojedyncze dobre skoki, ale też nie tak dobre, jak potrafi” – powiedział trener Polaków w rozmowie z portalem skijumping.pl.
Przypomnijmy, że w niedzielnym konkursie drużynowym nie udało się obronić złotego medalu z 2017 roku z Lahti. Polacy zakończyli rywalizację na czwartym miejscu. Wyprzedzili nas: Niemcy, Austriacy i Japończycy. Horngacher przyznał, że Polacy starali się o jak najlepszy wynik, jednak tylko pojedyncze skoki można uznać za dobre.
Czytaj także: Mistrzostwa Świata w Seefeld. Stoch chce wystartować w konkursie mieszanym!
„Dziś twardo walczyliśmy, ale znów – brakowało doskonałych skoków. Tylko Kamil w pierwszej serii i Dawid oba swoje skoki oddali na dobrym poziomie” – podkreślił trener biało-czerwonych. Horngacher przyznał jednak, że obecnie trzeba się skupić na zawodach na normalnej skoczni w Seefeld.
„Nigdy wcześniej nie skakaliśmy na skoczni w Seefeld, więc na pewno musimy tam trenować. Myślę, że to dobrze, że przenosimy się teraz na mniejszy obiekt. Powinniśmy tam wrócić do naszego poziomu skakania – odpowiedniej techniki ale i nastawienia mentalnego. Bo dziś zawodnicy absolutnie nie pokazali swoich możliwości” – powiedział.
„Musimy to zrobić, po prostu nie ma innej możliwości. Ze spuszczonymi głowami nie mamy czego szukać w Seefeld. Trzeba podjąć wyzwanie. Czasami jest łatwo podchodzić do kolejnych zawodów po zwycięstwie. A po porażce trudniej. Ale musimy się wziąć w garść i każdy z nas musi pracować na swoim odcinku jak najlepiej” – dodał.
Źródło: skijumping.pl, TVP Sport, YouTube