Wczoraj na portalu społecznościowym Facebook jeden z jego użytkowników, pan Przemysław Bartos, opublikował fotografię wiewiórki skulonej w pniu wyciętego drzewa. W sieci natychmiast rozpętała się histeria, która z kolei wywołała festiwal oskarżeń w stronę ministra Jana Szyszko, ministra środowiska, autora ustawy o swobodnej wycince drzew na prywatnej posesji.
Bartos opublikował na swoim profilu społecznościowym fotografię wiewiórki leżącej na pniu wyciętego drzewa. Zdjęcie zostało przez niego wykonane w Parku Szczęśliwickim na warszawskiej Ochocie. Takie zdjęcia będą teraz codziennym widokiem. Ktoś sobie wymyślił ustawę, ktoś tworzy uchwały… Drzewa znikają… Czy ktoś zastanawia się nad tym, że każde z drzew jest domem dla wielu istot – napisał mężczyzna.
Czytaj także: Marcin Dorociński popiera petycję zmierzającą do wycofania zmian w ustawie o wycince drzew
Zdjęcie błyskawicznie rozprzestrzeniło się w internecie. Trafiło oczywiście na Twittera, gdzie użytkownicy tego medium rozpoczęli prawdziwą nagonkę na ministra środowiska, Jana Szyszko, autora ustawy o możliwości swobodnej wycinki drzew oraz krzewów na prywatnej posesji.
Wpisów pojawiło się bardzo dużo. Publikowane były pod hashtagiem #LexSzyszko. To zdjęcie właśnie staje się symbolem Lex Szyszko. Martwa wiewiórka skulona w pniu ściętego drzewa – napisał jeden z Twitterowiczów.
To zdjęcie ma moc.#lexszyszko#Szyszko https://t.co/nUHrAdVLla pic.twitter.com/BITZD2zrLr
— Krzysztof Paczkowski (@K_Paczkowski) 2 marca 2017
To zdjęcie właśnie staje się symbolem Lex Szyszko. Martwa wiewiórka skulona w pniu ściętego drzewa pic.twitter.com/GIMmMAGxEG
— Antykler (@Antykler) 3 marca 2017
Problem w tym, że oskarżenia kierowane pod adresem ministra Szyszko są zupełnie bezpodstawne. Park Szczęśliwicki nie jest bowiem własnością prywatną, w związku z czym absurdem jest łączenie wycinki drzew w tym miejscu z ustawą przygotowaną przez Ministerstwo Środowiska, ponieważ w żadnym stopniu nie reguluje ona tej kwestii w przypadku parków publicznych. Kompetencje w tym zakresie pozostają w rękach samorządów, co oznacza, iż zgodę na wycięcie tego konkretnego drzewa musiał wydać Urząd Miasta Warszawa.
https://t.co/Lo2Gm66xlg Gazeta.pl powtarza wyjątkowo ordynarną manipulację. Park Szczęśliwicki nie jest prywatną własnością.
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) 2 marca 2017
To Park Szczęśliwicki w Warszawie HGW też już zreprywatyzowała, że zdjęcia wyciętych tam drzew stanowią ilustrację #LexSzyszko? :)
— Robert Gwiazdowski (@RGwiazdowski) 2 marca 2017
Internauci szybko wychwycili manipulację i zainicjowali festiwal szyderstw pod adresem osób, które starały się upolitycznić całą sprawę.
Martwa orka, zabita przez Szyszko lex, która nie mogła znaleźć drzewa by się schronić przed upałem. pic.twitter.com/UwjqaAFFsM
— Dawid Wildstein (@DawidWildstein) 2 marca 2017
Wiewiórka ucieka do Syrii przed ministrem Szyszko. pic.twitter.com/aQaniBtxT2
— Leszek (@Leszek) 3 marca 2017
Co za #Szyszkodnik z tego #Szyszko!! pic.twitter.com/WgYPQXRo1Q
— Człowiek Bóbr (@czlowiek_bobr) 2 marca 2017
1 stycznia wprowadzone zostały nowe przepisy dotyczące wycinki drzew. Według nich, właściciel danego obszaru może bez zezwolenia wyciąć drzewo znajdujące się na jego posesji, poza przypadkami, gdy miałoby to służyć prowadzeniu działalności gospodarczej. Ustawa wzbudziła wiele kontrowersji i protestów.
Głos w całej sprawie zabrał m.in. Jarosław Kaczyński, który zapowiedział zmianę przepisów. Według niego w ustawie pojawiła się luka, która została wykorzystana do wycinki drzew na potrzeby inwestycji, ale z ominięciem regulacji, które obowiązują nadal w tym zakresie. Do ustawy o wycince drzew wniesiona zostanie poprawka. Ja jej jeszcze w tej chwili nie mam, jest w tej chwili opracowywana przez legislatorów. Poprawka, która nie uchyli tej możliwości, bo ona z punktu widzenia wielu właścicieli posesji jak i gospodarstw jest czymś bardzo dobrym – wyjaśnił podczas specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej prezes PiS.
Czytaj także: Kaczyński o wycince drzew: „Ten błąd w ustawie zostanie naprawiony” [WIDEO]
źródło: Twitter, wMeritum.pl
Fot. Facebook/Przemek Bartos