Telewizja Al-Arabija poinformowała, że terroryści działający pod szyldem Państwa Islamskiego ograniczyli swoją aktywność w syryjskim mieście Ar-Rakka. Powodem wycofania się z agresywnych działań jest obawa przed amerykańskimi nalotami, które w zeszłym tygodniu zapowiedział prezydent tego kraju Barack Obama.
Miejscowość Ar-Rakka uważana była dotychczas za bastion islamistów. Terroryści stacjonujący na tym terenie zmienili taktykę i skupili się na oczekiwaniu na ruch ze strony Stanów Zjednoczonych. Nowa strategia bojowników ogranicza ich obecność na ulicach Ar-Rakki, zrezygnowano również z wykorzystywania ciężkiego sprzętu, ponieważ stanowi on przeszkodę w szybkim przemieszczaniu się. Dżihadyści zaczęli przegrupowywać swoje oddziały i ukrywać posiadaną broń oraz resztę wyposażenia.
Według informacji telewizji Al-Arabija rebelianci zaczęli opuszczać budynki w Ar-Rakce, które dotychczas służyły im jako biura. Ewakuowani są również członkowie ich rodzin.
Czytaj także: Wojna w Afganistanie
Stacja telewizyjna zwraca uwagę, iż islamiści stosują taktykę, którą wcielili w życie w Iraku w momencie gdy ich oddziały zaczęły być atakowanie przez lotnictwo Stanów Zjednoczonych. Zauważono także mniejszą aktywność terrorystów w internecie, który służył im jako istotne narzędzie propagandowe.
Miasto Ar-Rakka położone jest w północnej Syrii. Uznawane jest za największy bastion dżihadystów z Państwa Islamskiego, od kiedy zajęli oni wschodnią część kraju oraz północne tereny Iraku.
Barack Obama zapowiedział niedawno, że nie zawaha się zaatakować terrorystów również na terytorium Syrii. Jest to przełomowa decyzja, gdyż dotychczas Stany Zjednoczone odżegnywały się od takiej możliwości.
źródło: telewizjarepublika.pl
Fot. YouTube PrintScreen CNN