Jagoda Grondecka, polska dziennikarka mieszkająca w Kabulu, relacjonuje wydarzenia z Afganistanu za pośrednictwem swojego profilu społecznościowego w serwisie Twitter. Niedawno zdradziła, co widziała na własne oczy w tym pogrążonym w chaosie mieście.
Talibowie przejęli władzę w Afganistanie. Stało się to niedługo po tym, jak Amerykanie oraz wojska stabilizacyjne rozpoczęły wycofywanie się z kraju. Niedawno fundamentalistyczna grupa zajęła stolicę, czyli Kabul, a to wywołało popłoch w mieście.
Internet pełen jest dramatycznych i szokujących nagrań, na którym widać próby ucieczki z kraju przez obywateli Afganistanu. Mieszkańcy Kabulu szturmują lotnisko, by w jakikolwiek sposób ewakuować się z zagrożonego krwawymi rządami kraju.
Na miejscu, w stolicy Afganistanu, przebywa polska dziennikarka Jagoda Grondecka. Polka na bieżąco, za pośrednictwem swojego Twittera, relacjonuje wydarzenia, którego dzieją się w Kabulu. Ostatnio ujawniła, co zobaczyła na własne oczy.
Jagoda Grondecka zdaje relację z Kabulu
Już w godzinach porannych Grondecka opublikowała tweeta, w którym ujawniła, że na lotnisku w Kabulu są ofiary śmiertelne. „Na lotnisku ofiary śmiertelne, kontrolę nad nim mieli przejąć talibowie” -napisała.
Niedługo później opublikowała natomiast zdjęcie, na którym widać dym unoszący się z nad lotniska w stolicy Afganistanu. Niewątpliwie ma to związek z wydarzeniami, które się tam rozegrały. „Przez okno widzę dym z okolic kabulskiego lotniska” – napisała Grondecka na swoim profilu społecznościowym.
To jednak nie koniec. Powagę sytuacji w Afganistanie podkreśla bowiem kolejny tweet, który zamieściła Grondecka. Dziennikarka przyznaje, że Talibowie poczynają sobie w Kabulu bardzo śmiało, co świadczy o tym, że nie mają już żadnych obaw. „Talibowie na moich oczach zdjęli ze wzgórza w Wazir Akbar Khan największą w kraju afgańską flagę” – napisała Grondecka.