Spoliczkowanie aktywistki KOD podczas obchodów Dnia Weterana odbiło się szerokim echem w mediach. W poniedziałek o wypowiedź na ten temat został poproszony wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Polityk w rozmowie na antenie RMF FM zwrócił uwagę na różne reakcje obozu PiS i PO w tego typu sprawach.
Podczas sobotnich obchodów Dnia Weterana doszło do incydentu. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać grupę przeciwników rządu skandującą „konstytucja”. W pewnym momencie podeszła do nich kobieta i spoliczkowała jedną z protestujących osób.
Dzisiaj podczas przemówienia w Gdyni Prezydent powiedział, że mamy w Polsce wolność wyrażania poglądów i można krzyczeć #Konstytucja.
Wieczorem za okrzyki 'konstytucja’ już BITO.
Więc jak to jest z tą WOLNOŚCIĄ Panie @AndrzejDuda @prezydentpl ?? pic.twitter.com/GKIbd671GuCzytaj także: Spoliczkowała aktywistkę KOD i złożyła rezygnację. Marcin Rola wystąpił w obronie kobiety
— wolne-media.pl ??✌ (@wolne_media_pl) 1 września 2018
Film ze zdarzenia wywołał wiele komentarzy w mediach. Politycy i dziennikarze w większości skrytykowali zachowanie kobiety. Po pewnym czasie okazało się, że była to urzędniczka pracująca dla wojewody dolnośląskiego. Kobieta złożyła rezygnację w swojej pracy, jednak jej zachowanie w dalszym ciągu jest przedmiotem licznych dyskusji.
Jaki: My różnimy się reakcją
Temat incydentu został podjęty w poniedziałek na antenie RMF FM przez Roberta Mazurka. Dziennikarz zapytał Patryka Jakiego o opinię w tej sprawie. „W tej chwili to już nawet nie pyskówki, tylko policzkowania i rękoczyny” – mówił dziennikarz.
„To prawda, ale ja widziałem, jak ta pani z KOD-u z kolei napadała starszych mężczyzn. My różnimy się reakcją, nasza reakcja na takie zachowanie jest stanowcza i ta pani traci pracę…” – odpowiedział Jaki. Dziennikarz przypomniał jednak, że kobieta sama złożyła rezygnację, nie została wyrzucona z pracy.
„Tak czy siak, gdyby to ode mnie zależało, natychmiast straciłaby pracę. Natomiast reakcja naszej konkurencji jest taka, że ludzie ze środowiska tej pani, która wcześniej popychała starszych ludzi, znaleźli się na listach Platformy Obywatelskiej do Rady Miasta Warszawy. To jest właśnie różnica między nami a nimi” – dodał Jaki.
Kandydat PiS na prezydenta warszawy zastrzegł jednak, że „absolutnie nie broni” tego typu zachowań. „Mówię tylko o innej reakcji – naszych oponentów, którzy nagradzają, a nie karzą, tak jak my to robimy” – przekonuje.