Jan Błachowicz po walce z Luke’m Rockholdem zanotował awans w rankingu UFC. Polak trafił do najlepszej piątki. Liderem pozostaje Daniel Cormier.
Gala UFC 239 przyniosła tradycyjną aktualizację rankingów najpopularniejszej organizacji MMA na świecie. Dla Jana Błachowicza aktualizacja oznacza dobre wiadomości. Polak po znokautowaniu byłego mistrza UFC Luke’a Rockholda awansował z szóstej na piątą pozycję w rankingu. I wiele wskazuje na to, że w najlepszej piątce będzie chciał zagościć na dłużej.
Jan Błachowicz nie był uznawany za faworyta przed walką z Rockholdem. Rywal Polaka wypowiadał się o nim lekceważąco zapowiadając łatwe zwycięstwo. Polski zawodnik do słownych zaczepek podchodził ze spokojem przekonując, że wszystko wyjaśnione zostanie w klatce.
Czytaj także: Jan Błachowicz znokautował byłego mistrza UFC [WIDEO]
Luke Rockhold pojedynek podczas gali UFC 239 rozpoczął bardzo agresywnie. Praktycznie od początku pierwszej rundy próbował obalić Polaka, ten jednak na to nie pozwolił. Błachowicz z bardzo dobrej strony pokazał się pod koniec pierwszej rundy gdy bardzo mocnym kopnięciem zachwiał rywalem. Po chwili jednak pierwsza runda została zakończona.
Druga runda rozpoczęła się bardzo podobnie. Ruckhold próbował w pewnym momencie obalić Polaka, jednak ten znów nie pozwolił. Po chwili Błachowicz uderzył potężnym lewym sierpowym i znokautował swojego rywala. Amerykanin padł na deski i nie udało mu się już podnieść by stanąć do walki.
Błachowicz po walce: „Myślał, że jest najlepszy na świecie, ale nie jest”
W oficjalnym wywiadzie po walce Jan Błachowicz stwierdził, że długo wizualizował sobie ten moment. „Widziałem to uderzenie przez całe swoje przygotowania. Widziałem to w moich wyobrażeniach podczas mentalnych przygotowań. On cały czas trzyma ręce nisko. Nie wiem ile razy oglądałem jego starcie z Michaelem Bispingiem i wiedziałem, że skończę to w taki sam sposób. Tak jak zapowiadałem w wywiadach przed galę, skończę to w drugiej rundzie” – mówił.
Polak stwierdził też, że nie działają na niego agresywne wypowiedzi i prowokacje przed walką. „Jestem za stary na Trash Talk, to na mnie nie działa. Pracowałem przez 10 lat na bramce jako ochroniarz i jestem przygotowany na wszystko co ktoś może mi powiedzieć. Jestem silny psychicznie, to nie działa” – powiedział Błachowicz.
Z kolei w wywiadzie dla ESPN Jan Błachowicz stwierdził, że tym razem na przygotowania wydał znacznie więcej niż zwykle. „Zwycięstwo smakuje niesamowicie, ale gdy jutro obudzę się na kacu to nie będę w stanie w to uwierzyć. Najlepsze w tym jest wszystko, od przeciwnika po sposób w jaki go pokonałem. Miałem bardzo ciężkie przygotowania, na które poświęciłem sporo pieniędzy. Cały czas wizualizowałem taką końcówkę. Tak, to były najdroższe przygotowania. Nie wiem ile wydałem, ale sporo” – mówił.
Powiedział też, że jego rywal błędnie sądził, iż jest najlepszy na świecie. „To był ważny pojedynek, bo rywal był mocny. Nie mogłem tego spieprzyć. Pieniądze są ważne, ale robię to bo lubię. Luke myślał, że sparing jest tym samym, co walka. Timing, kondycja, wszystko jest tutaj inne. Spodziewałem się, że będzie walczył dokładnie tak jak się pokazał. Przewidziałem to. Nie znam go osobiście, ale okazuje rywalom brak szacunku. Myśli, że jest najlepszy na świecie, ale nie jest” – dodał Błachowicz.
Czytaj także: Mamed Ch. stracił prawo jazdy. Jechał z ogromną prędkością!
Źr.: Twitter/UFC News, YouTube/ESPN MMA, Twitter/BBQ Dom, mma.pl