Słynna aktorka Jane Fonda wystąpiła podczas premiery nowego filmu „Grace and Franckie”. Uwagę wszystkich zwrócił szczególnie plaster na jej dolnej wardze. Gwiazda wyznała, że jest to pozostałość po zabiegu chirurgicznym. Lekarze wycięli jej nowotwór wargi.
80-letnia gwiazda kina podczas swojego wystąpienia postanowiła wyjaśnić, skąd wziął się na jej wardze tajemniczy plaster. Aktorka przyznała, że jakiś czas temu pojawiła się jej w tym miejscu narośl. Przeszła specjalistyczne badania, które nie pozostawiły wątpliwości. Lekarze byli pewni, że tajemnicza narośl, to nowotwór wargi.
Medycy szybko podjęli więc decyzję o koniecznym zabiegu chirurgicznym. Groźna narośl została wycięta. Miałam nadzieję, że rana wygoi się do czasu tej premiery, ale niestety musiałam przyjść z plastrem. – przyznaje Jane Fonda.
To nie pierwszy raz
To nie pierwszy nowotwór wykryty u słynnej aktorki. Kilka lat temu gwiazda amerykańskiego kina zmagała się z nowotworem piersi. Również on został wtedy wycięty. Na szczęście nie okazał się groźny i Fonda mogła powrócić do normalnego funkcjonowania. Miałam nadzieję, że nie umrę, ale nie czułam strachu przed śmiercią – wyznała w rozmowie z Oprah Winfrey Fonda.
Aktorka nie ukrywa swoich problemów zdrowotnych również w mediach społecznościowych.
Jane Fonda Reveals She Had a Cancerous Growth Removed From Her Lower Lip https://t.co/4DjEIDAYDd
— People (@people) 16 stycznia 2018
Źródło: twojezdrowie.rmf24.pl
Fot.: Instagram/Fonda