Edmund Janniger za pośrednictwem Twittera postanowił odpowiedzieć na tekst Onetu dotyczący jego podróży do Stanów Zjednoczonych. Współpracownik Antoniego Macierewicza zapowiedział między innymi podjęcie kroków prawnych.
Afera związana z Edmundem Jannigerem rozpoczęła się 8 grudnia. Na portalu Onet.pl pojawił się wówczas tekst Andrzeja Stankiewicza, któremu udało się dotrzeć do rozliczeń pomiędzy Polską Fundacją Narodową a firmą White House Writers Group. Pojawiły się tam doniesienia dotyczące między innymi Edmunda Jannigera. W tekście pojawiły się informacje mówiące o tym, że Polska Fundacja Narodowa miała zapłacić za przelot i zakwaterowanie Edmunda Jannigera ponad 6 tysięcy dolarów, czyli niemal 25 tysięcy złotych.
Teraz Janniger postanowił za pośrednictwem Twittera odpowiedzieć, odnosząc się do wydatków posłów PO. „Tylko dla PO (Sowa i Przyjaciele) 35,000 zł na picie i jedzenie dla jednej lub dwóch osób jest normą. Kwota przeznaczona na mój lot i nocleg to $1,702, z funduszy WHWG, nie PFN” – napisał.
Czytaj także: Wiadomo, co robi Edmund Janniger? Wszystko przez \"wpadkę\" Facebooka
Edmund Janniger odniósł się też do swojej działalności w Stanach Zjednoczonych i współpracy z byłym szefem MON. „Od lat wrogów Antoniego Macierewicza drażni moja współpraca z nim, bo m.in. dzieki publikacjom w Newsmax, jednym z najbardziej opiniotwórczych portali w USA, pokazuje co tak naprawdę dzieje się w Polsce i jaki jest dorobek A. Macierewicza” – napisał.
Janniger zapowiedział też kroki prawne wobec autora tekstu oraz polityków Platformy Obywatelskiej. „Za kłamstwa i oszczerstwa A. Stankiewicz oraz politycy PO staną przed sądem, kroki prawne zostają podjęte” – zapowiedział.
Czytaj także: Kempa o Banasiu: „Jest zlecenie również na mnie”
Źr.: Onet, Twitter/Edmund Janniger