Jarosław Kaczyński uczestniczył w konwencji PiS w Częstochowie. Podczas swojego wystąpienia w pewnym momencie zaczął mówić o swoich przeciwnikach. Wspomniał m.in. reżyser Agnieszkę Holland, która słynie z krytyki jego partii.
„Rzadko mówię o naszych przeciwnikach, ale alternatywy dla Prawa i Sprawiedliwości nie ma, bo nasi przeciwnicy ani nie potrafią, ani nie chcą, ani nie mogą.” – powiedział Jarosław Kaczyński. „Musieliby się zmienić, musieliby zacząć traktować władzę poważnie.” – dodał.
Czytaj także: Konfederacja publikuje spot z przeróbką utworu Ronnie Ferrari [WIDEO]
„Musieliby zerwać różne wewnętrzne i międzynarodowe związki. Musieliby sobie uświadomić, że mają do czynienia z obywatelami, a nie ludnością.” – kontynuował Kaczyński.
W dalszej części wystąpienia prezes PiS zakpił ze słów Agnieszki Holland, która w mediach chętnie i otwarcie krytykuje rządy PiS. „Mamy niebezpieczeństwo, że nie będzie tak jak mówiła pani Holland, która skądinąd po tym jak mówiła to później mówiła, że nie mówiła i nawet później kilkudziesięciu reżyserów napisało do mnie list, w którym napisało, że ona nie mówiła tego, co mówiła i to można było usłyszeć.” – powiedział Kaczyński, czym rozbawił widownię.
„Pani Holland powiedziała, żeby „było jak było”. Jeżeli oni wygrają wybory to będzie dużo gorzej niż było.” – stwierdził Kaczyński. „Oni nie ukrywają, że chcą zlikwidować demokrację.” – dodał.
Czytaj także: Włodzimierz Cimoszewicz: „Niestety Kaczyński ma sporo racji”
Portal Wprost przypomina, że chodzi o sprawę z końca lutego. Grupa reżyserów stanęła wówczas w obronie Agnieszki Holland pisząc list, który otrzymał Kaczyński. „Podczas konwencji partii Prawo i Sprawiedliwość 23 lutego 2019 r. przytoczył Pan fałszywy cytat z Agnieszki Holland (»Pani Holland powiedziała nie tak dawno temu: żeby było jak było«). Umieścił go Pan w manipulacyjnym kontekście, który niezgodnie z faktami sugeruje, że reżyserka dąży do ograniczenia wolności słowa, sumienia i religii w Polsce.” – napisano w liście do Jarosława Kaczyńskiego.
Źr. wprost.pl