Jarosław Kurski, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, w rozmowie z serwisem wp.pl zabrał głos ws. publikacji pt. „Taśmy Kaczyńskiego”. Zapowiedział też, że to nie koniec rewelacji ze strony gazety.
Wczoraj „Gazeta Wyborcza” opublikowała artykuł pt. „Taśmy Kaczyńskiego”. Opisano w nim rozmowę, którą prezes Prawa i Sprawiedliwości odbył z Grzegorzem Tomaszewskim oraz austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem. Więcej na ten temat W TYM MIEJSCU.
Serwis wp.pl przeprowadził rozmowę z Jarosławem Kurskim, zastępcą redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”. Ten przyznał, że po publikacji gazety premier Mateusz Morawiecki oraz wicemarszałek Sejmu, Ryszard Terlecki starają się zaklinać rzeczywistość.
Czytaj także: Kaczyński zabrał głos po ujawnieniu taśm. Nie na temat
„Liczą na to, że Polacy to ciemny lud. W moim odczuciu jest tu ewidentne naruszenie litery prawa, a przynajmniej jej ducha. Bądźmy jednak świadomi faktu, że dzisiaj prokuratura nie jest niezależna – podlega partii rządzącej, czyli Jarosławowi Kaczyńskiemu. I to jest ta patologia, w której rola prasy jest szczególna” – powiedział Jarosław Kurski.
Wiceszef „GW” zdradził też, że wczorajsza publikacja to nie koniec sprawy. Jarosław Kurski zapowiedział, że gazeta jest w posiadaniu kolejnych nagrań, które z pewnością zostaną opublikowane.
„Zostaną opublikowane, jak będziemy wyjaśniać wszystkie okoliczności tej sprawy. Krok po kroku. I uznamy, że służy to interesowi publicznemu” – powiedział zastępca naczelnego „Wyborczej”.
Całą rozmowę mogą państwo przeczytać W TYM MIEJSCU.
„Taśmy Kaczyńskiego”. Beata Mazurek: to kolejna odsłona wojny
Sprawę „Taśm Kaczyńskiego” skomentowała wczoraj rzecznik PiS, Beata Mazurek.
„To pokazuje, jak ludzie bez powiązań z ratuszem nie mogą inwestować w Warszawie” – powiedziała.
„To kolejna odsłona wojny, jaką środowisko „GW” prowadzi z prezesem i PiS. Nie zważają na fakty. Dożyliśmy czasów, gdy z ust polityka słyszymy, że wszystko musi być zgodne z prawem i z tego kręci się afer” – dodała.
„Z tego tekstu wyłania się obraz polityka niezwykle kompetentnego w zakresie ekonomii i prawa. Prawa, to nie jest zaskoczeniem, bo wszyscy wiemy, że prezes ma doktorat z prawa, ale tu też wykazuje świetną orientację w sprawach ekonomicznych, co też nie jest zaskoczeniem, bo był przecież premierem rządu” – dodał towarzyszący jej Ryszard Terlecki.