Jarosław Kuźniar wywołał burzę w sieci. Były dziennikarz TVN skrytykował rzeczniczkę Ministerstwa Sprawiedliwości i przy okazji oskarżył władze Polski o zmuszanie matek do urodzenia „karykatur człowieka”. Jego wypowiedź wywołała lawinę komentarzy. „Też byłam karykaturą” – napisała jedna z użytkowniczek.
Zaczęło się od wypowiedzi rzeczniczki resortu sprawiedliwości Agnieszki Borowskiej na temat wsparcia dla kobiet, które urodziły martwe dziecko. Przedstawicielka ministerstwa mówiła na antenie TVN24 o opiece psychologa, prawa do prywatności, oraz konsylium lekarskiego. W pakiecie była również mowa o „pokoju, w którym można się wypłakać”.
Ostatni z pomysłów oburzył opinię publiczną. „Szanowna rzeczniczko MS te Narodowe Płakalnie dla matek, które zmusiliście do urodzenia karykatur człowieka będą w każdym województwie, mieście, gminie czy tylko przy resorcie niesprawiedliwości?” – zastanawia się Jarosław Kuźniar.
Jarosław Kuźniar pisze o „karykaturach człowieka”. W mediach zaroiło się od odpowiedzi
Pod jego wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Internautów oburzyło sformułowanie „karykatura człowieka”. Wiele osób odebrało ten zwrot, jako przykład dyskryminacji osób niepełnosprawnych od urodzenia.
„Mam nadzieję, że tym wszystkim mamom i tatom dzieci chorych, zniekształconych, cierpiących, padnie dziś sieć i zostanie im oszczędzony tłit Kuźniara” – napisała Beata Kasprzycka z „Dziennika Gazety Prawnej”.
„Kilka tygodni temu Makłowicz zamieścił na YouTube krótkie wideo z komunikatem, że znika na jakiś czas, bo nie ma akurat nic ciekawego do przekazania. Kuźniar najwyraźniej tego nie obejrzał” – zauważył Dariusz Grzędziński z „Wprost”.
„Ja urodziłam się w 1983 roku. 3 miesiące przed terminem porodu. Też byłam 'karykaturą człowieka’, jak Pan to raczył określić” – napisała jedna z internautek. „Obecnie ta 'karykatura’, której lekarze nie dawali szans na przeżycie – żyje, mimo niepełnosprawności, ma Męża, mieszka samodzielnie, jest matką” – dodała.
Niektórzy z komentujących przypominają, że rzeczniczka resortu sprawiedliwości wydała oświadczenie do swojego wystąpienia. Borowska twierdzi, że jej słowa zostały wyrwane z kontekstu. Rzeczniczka wyznała także, iż sama straciła dziecko i wie, jak traktowane są kobiety w takiej sytuacji. Jednak Kuźniar najwyraźniej nie zamierza wycofać się ze swoich słów.
Źródło: Onet.pl, Twitter