W sobotę Jastrzębski Węgiel musiał bardzo mocno się napracować, by wygrać mecz na wyjeździe z MKS-em Będzin. Pod wrażeniem tego spotkania był trener „Pomarańczowych” – Marc Lebedew.
Jastrzębianie jechali do Sosnowca w roli faworyta spotkania. Mimo to od początku MKS pokazywał się z dobrej strony, stawiając twarde warunki przyjezdnym. Będzinianie przegrywali już 2:0, lecz udało im się doprowadzić do tie-breaka. Siatkarze z Jastrzębia-Zdroju powrócili jednak do dobrej gry, ostatecznie przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Mimo zdobytych tylko dwóch punktów, zadowolony ze spotkania był Marc Lebedew. Trener zwycięskiego zespołu zwrócił uwagę, że był to bardzo ciekawy spektakl dla kibiców, którzy zgromadzili się w hali.
Czytaj także: PlusLiga: Lotos wziąż niepokonany!
Myślę, że to było niesamowite spotkanie. Było zupełnie inaczej niż na wszystkich meczach, w których brałem udział. Muszę docenić będzinian, ponieważ walczyli nawet w sytuacjach niemożliwych do uratowania. Ale oczywiście muszę także docenić moich zawodników. Dwa i pół seta zagraliśmy na bardzo wysokim poziomie, a później w końcówce, gdy wydawało się, że już nie mamy szansy na wygraną pokazaliśmy wszystkim, że da się zwyciężyć. Z tego powodu myślę, że to było świetne spotkanie. Jestem pewny, że widzowie byli zadowoleni.
Również w dobrym tonie po spotkaniu wypowiadał się Michał Masny.
Pierwsze dwa sety graliśmy bardzo dobrze. Mieliśmy lekkie przestoje, ale wszystko toczyło się po naszej myśli. Walczyliśmy o każdą piłkę, dobrze rozwiązywaliśmy zarówno te łatwe, jak i te trudne sytuacje. Trzeci set też był dobry. Do stanu 20:12. Później straciliśmy koncentracje, będzinianie „przycisnęli” nas zagrywką przez co gorzej przyjmowaliśmy i MKS to wykorzystał. Myślę, że trochę szkoda straconego punktu, ale równocześnie cieszę się, że z trudnej sytuacji udało nam się wyjść zwycięsko.