Po niezwykłym występie Artura Baranowskiego, teleturniej „Jeden z dziesięciu” notuje bardzo dobre wyniki. W ostatnim czasie udało się ustanowić nowy rekord oglądalności.
„Jeden z dziesięciu” to niezwykle popularny teleturniej, którego kolejne odcinki widzowie mogą śledzić już blisko od 30 lat. Choć przez te wszystkie lata formuła programu w zasadzie nie uległa zmianom, to jednak trudno mówić o braku oglądalności.
W ostatnim czasie teleturniej zyskał znacznie na rozgłośnie za sprawą fenomenalnego występu Artura Baranowskiego. Zawodnik ustanowił w finale swojego odcinka absolutny rekord. Samodzielnie odpowiedział na wszystkie możliwe pytania, a jego rywale musieli obejść się smakiem.
Zarówno występ Baranowskiego, jak i późniejsze jego perypetie z zepsutym samochodem, który uniemożliwił dotarcie na Wielki Finał, wywołały ogromne poruszenie w sieci.
Nic też dziwnego, że przełożyło się to na ogromną oglądalność Wielkiego Finału, w którym zabrakło Artura Baranowskiego. Prowadzący Tadeusz Sznuk wyjaśnił, że gracz nie zdołał dotrzeć, więc podczas odcinka miejsce przeznaczone dla niego pozostało puste.
W efekcie w piątek, 22 listopada, według badań Nielsen Audience Measurement, przed telewizorami zasiadło ponad 1,5 mln. widzów, którzy śledzili zmagania dziewięciu uczestników. Wynik ten był o 38 proc. wyższy od średniej oglądalności teleturnieju „Jeden z dziesięciu” w listopadzie, stanowił tez najwyższy wynik w tym roku.
Przeczytaj również:
- Awantura po finale „1 z 10”. Ojciec rekordzisty odpowiada na zarzuty o kłamstwo
- Artur Baranowski wystąpi w popularnym polskim teleturnieju? Jego przyjaciel mówi wprost
- Do niego należy rekord wszech czasów „Jeden z dziesięciu”. To nie Artur Baranowski!
Źr. rozrywka.dorzeczy.pl