Sąd zdecydował ws. aresztu dla Janusza Palikota. Biznesmen i były polityk został niedawno zatrzymany przez służby.
Do zatrzymania Janusza Palikota doszło w czwartek 3 października. Podczas odbywającej się w piątek konferencji prasowej podano, że Palikotowi przedstawiono osiem zarzutów. Jeden z nich dotyczy przywłaszczenia, natomiast pozostałe związane są z podejrzeniem popełnienia oszustwa. Media podają, że Palikotowi grozi do 20 lat więzienia.
W sobotę sąd we Wrocławiu przekazał informację dotyczącą aresztu dla Janusza Palikota. Okazuje się, że warunkowy areszt dla byłego polityka potrwa przez dwa miesiące, chyba, że ktoś wpłaci poręczenie majątkowe w wysokości jednego miliona złotych.
– Areszt jest warunkowy, czyli z chwilą wpłacenia kwoty (poręczenia) areszt upada i prokurator musi zwolnić pana Palikota. W tej chwili mamy sprzeciw, a zatem czekamy na rozstrzygnięcie zażalenia, które w terminie 7 dni może złożyć i pewnie złoży prokurator, jak również my jako obrońcy. I do tego czasu Janusz Palikot musi pozostać w areszcie – powiedział Jacek Dubois, obrońca Palikota.
Czy Janusz Palikot jest w stanie wygospodarować milion złotych przy swoich problemach finansowych? Adw. Andrzej Malicki, drugi z obrońców biznesmena, przyznaje, że jest to możliwe. – Może pożyczyć te pieniądze i z pożyczek uzbierać taką kwotę. Człowiek w biedzie poznaje prawdziwych przyjaciół. On jest w tej chwili w trudnej sytuacji. Odnoszę wrażenie, że taką kwotę może zgromadzić przy pomocy znajomych, kolegów, bliskich – mówi.
źródło: wprost.pl