Joe Biden został oficjalnie zaprzysiężony na 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nowy przywódca USA wygłosił przesłanie do obywateli. Było o koronawirusie, potrzebie zgody oraz demokracji. – Będę prezydentem wszystkich Amerykanów – zapowiedział.
W środę, 20 stycznia, Joe Biden złożył przysięgę na Kapitolu. Zwycięzca ostatnich wyborów został oficjalnie 46. prezydentem USA. Na uroczystości pojawili się byli prezydenci USA: Bill Clinton, George W. Bush i Barack Obama oraz wiceprezydent w administracji Donalda Trumpa – Mike Pence.
– Dziś obserwujemy triumf nie człowieka, lecz triumf demokracji. Znów się nauczyliśmy, że demokracja jest cenna. I znów udało jej się zwyciężyć – powiedział na wstępie swojego pierwszego oficjalnego wystąpienia w roli prezydenta USA.
W przemówieniu Biden poświęcił wiele miejsca pandemii koronawirusa. Jak zaznaczył, wirus zaatakował wszystkich. – W ostatnim roku zmarło więcej osób, niż Ameryka straciła podczas całej drugiej wojny światowej – zaznaczył, podkreślając skalę tragedii. W pewnym momencie wystąpienia poprosił Amerykanów o chwilę ciszy i krótką modlitwę za zmarłych na COVID-19.
Biden zwrócił również uwagę, że pandemia i restrykcje, które są jej konsekwencją spowodowały gwałtowny wzrost bezrobocia. – Mamy wiele do zrobienia podczas tej niebezpiecznej zimy, mamy wiele do naprawienia – zapowiedział.
Joe Biden apeluje o jedność w narodzie amerykańskim: Zacznijmy od słuchania i obserwowania siebie
Nowy prezydent USA położył również nacisk na potrzebę zjednoczenia narodu. – Wszyscy musimy być zjednoczeni. Zapewniam, że nigdy, nigdy, przenigdy nie zawiedziemy Ameryki – powiedział. – Zacznijmy od słuchania i obserwowania siebie z należnym szacunkiem – dodał.
Prezydent USA przekonuje, że współpracujący ponad podziałami naród będzie w stanie pokonać pandemię i jej konsekwencje. – Jeżeli nie będziemy się ze sobą zgadać, rozumiem, to jest demokracja. Ale niezgoda nie może prowadzić do rozpadu jedności i obiecuję, że będę walczył o jedność – zapewnił.
– Ameryka musi być lepsza i wierzę, że może być lepsza. Będę prezydentem wszystkich Amerykanów. Zamierzam walczyć równie mocno o tych, którzy na mnie nie głosowali, jak i o tych, którzy oddali na mnie głos – dodał.