Pomysł 18 tysięcy złotych pensji dla Pierwszej Damy wzbudził wiele emocji. Choć wydaje się, że odrzucenie proejtku jest już przesądzone, dyskusja na temat zasadności wynagrodzenia dla małżonki prezydenta RP nadal trwa. Swoją opinią w tej sprawie podzieliła się Jolanta Kwaśniewska.
Podwyżki dla polityków, które w ubiegłym tygodniu przegłosował Sejm, wywołały mnóstwo komentarzy w mediach. Wzburzenie sympatyków opozycji wzbudził zwłaszcza fakt, że projekt obozu rządzącego poparła większość polityków Koalicji Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Lewicy.
Kierownictwo Platformy Obywatelskiej ugięło się pod naporem krytyki, a projekt został ostatecznie odrzucony w Senacie. Chwilę później Ryszard Terlecki zapowiedział, że pomysł podwyżek „kończy swoją historię”. Wszystko wskazuje, że projekt zniknie równie szybko, jak się pojawił.
Wynagrodzenie dla Pierwszej Damy? Danuta Wałęsa kpi z pomysłu
Wprowadzenie tematu podwyżek uruchomiło jednak szerszą dyskusję na temat wynagrodzeń najważniejszych osób w kraju. W tym kontekście najwięcej kontrowersji wzbudza pensja Pierwszej Damy. Projekt przewiduje, że Agata Duda otrzyma ok. 18 tysięcy złotych brutto.
Z pomysłu polityków zadrwiła ostatnio była Pierwsza Dama – Danuta Wałęsa. – Oj, ta pani prezydentowa jest biedna, ma ośmioro dzieci i niepracującego męża, prawda? No to musi tyle dostawać – stwierdziła. Małżonka Lecha Wałęsy przypomniała, że nie otrzymywała żadnego wynagrodzenia za swoją działalność publiczną w okresie prezydentury jej męża.
Jolanta Kwaśniewska o pomyśle wynagrodzenia dla Pierwszej Damy: „Oczywiście, że ją obserwuję”
Sprawę skomentowała także Jolanta Kwaśniewska. W jej ocenie należy uruchomić system opłacania składek ZUS Pierwszej Damie. – Ja opłacałam sobie składki sama i przy mojej wysłudze lat wyszło, że mam 2,5 tysiąca emerytury. Szału nie ma. Dlatego ta kwestia powinna być rozwiązana i nie powinna budzić emocji ani strony rządzącej, ani opozycji – powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską.
Kwaśniewska uważa, że negatywne komentarze dotyczące potencjalnej pensji dla Pierwszej Damy spowodowane są okolicznościami głosowania. – Jednego dnia została złożona propozycja, a zaraz potem wszyscy en bloc zagłosowali pod hasłem: „no oczywiście, że chcemy mieć więcej pieniędzy!” – zaznaczyła.
Była Pierwsza Dama odniosła się również do działalności Agaty Kornhauser-Dudy w pierwszej kadencji. – Ocenę pozostawiam innym. Każdy ma swoją wizję Pierwszej Damy. Oczywiście, że ją obserwuję, jej nieliczne wypowiedzi. To jest milcząca Pierwsza Dama. A milczenie jest podobno złotem. Może w związku z tym ta pensja? – zapytała retorycznie.
– Gdyby Pierwsza Dama była bardziej aktywna, może ta pensja byłaby łatwiejsza do zaakceptowania – zasugerowała.
Źródło: Wirtualna Polska