Jupp Heynckes, opiekun Bayernu Monachium, przyznał, że nie chciałby, aby Robert Lewandowski przeniósł się do Realu Madryt. Doświadczony szkoleniowiec rzucił swojemu podopiecznemu ciekawe wyzwanie.
Heynckes był pytany o przyszłość Lewandowskiego podczas konferencji prasowej. Szkoleniowiec Bayernu Monachium, który po sezonie opuści klub i uda się na zasłużoną emeryturę, przyznał, że chciałby, aby „Lewy” został w Bawarii. Dodał jednocześnie, że nie ma wiedzy nt. ewentualnych negocjacji Realu z zawodnikiem.
Gdybym to wiedział, to i tak bym wam nie powiedział. Ale mogę szczerze powiedzieć, że znam hiszpańskie media. Zawsze jest w nich dużo spekulacji – powiedział Heynckes.
Czytaj także: Pini Zahavi sprzeda Lewandowskiego do Realu Madryt? \"PS\": \"Królewscy\" mają przygotowane ok. 150 milionów euro
W dalszej części swojej wypowiedzi Heynckes rzucił Lewandowskiemu wyzwanie. Szkoleniowiec przyznał, że chciałby, aby „Lewy” pobił jego rekord strzelecki. Nie mam żadnej wiedzy, że coś konkretnego się wydarzyło, dlatego wychodzę z założenia, że Robert być może przez następne 2-3 lata pobije mój rekord strzelecki jako piłkarza – rzucił.
Póki co Lewandowskiemu do statystyk wypracowanych przez Heynckesa brakuje sporo. Polak na ten moment ma na koncie 174 gole, zaś Heynckes w swojej karierze w Bundeslidze trafiał do siatki 220 razy. Jeżeli Polak chciałby wyprzedzić swojego trenera, musiałby zostać na kolejne sezony w Monachium.
Pytanie tylko, czy „Lewego” interesuje walka o pobicie rekordu. Tajemnicą poliszynela jest bowiem fakt, iż kapitan polskiej reprezentacji chciałby zagrać w koszulce Realu Madryt. Najprawdopodobniej z tego powodu rozstał się z Cezarym Kucharskim i związał się z jednym najbardziej prominentnych agentów na świecie, Izraelczykiem, Pinim Zahavim, który ma załatwić mu przenosiny do „Królewskich”.
źródło: sportowefakty.pl
Fot. Wikimedia/Doha Stadium Plus Qatar/Mohan