Ramzan Kadyrow postanowił znów pogrozić państwom Sojuszu Północnoatlantyckiego. Stwierdził, że wojska są w stanie „bez problemu” zająć zarówno Kijów, jak i państwa NATO. Sytuacja na froncie wskazuje jednak na coś zupełnie odwrotnego.
Od początku wojny na Ukrainie Kadyrow swoimi wystąpieniami już niejednokrotnie wywoływał kpiny. Tym razem postanowił dać do tego kolejny powód. Informując o utworzeniu nowych oddziałów czeczeńskich jednocześnie zagroził… państwom NATO.
W ubiegłym miesiącu ogłoszono utworzenie czterech nowych formacji zbrojnych, w skład których wchodzą Czeczeni. Kadyrow zapowiedział, że jedna z nich – pułk „Północny Achmat”, niebawem dołączy do walk na Ukrainie.
Czytaj także: Rosja potężnie uderzy w Europę. Ekspert: „Zapnijcie pasy”
Przywódca Czeczeni wyraził przekonanie, że Rosja wygra na Ukrainie i ruszy dalej. „Rosja jest jedynym krajem na świecie, który opowiada się przeciwko piekielnej zgniliźnie Zachodu” – napisał Kadyrow w mediach społecznościowych. Według niego Putin podjął właściwą decyzję, dając jego żołnierzom możliwość wzięcia udziału w „świętej bitwie przeciwko satanizmowi”.
„Jesteśmy gotowi, aby na rozkaz zająć bez problemu zająć Kijów i kraje NATO. Naszym zahartowanym w prawdziwym boju jednostkom nie będzie w stanie oprzeć się żadna armia na świecie. Mamy doświadczenie, arsenał, wiarę, patriotyzm, ideę i prawdę! Zachód jeszcze nie rozumie, jak silni jesteśmy” – podkreślił Ramzan Kadyrow.
„Jesteśmy gotowi rozbić fałszywie demokratyczny, pseudoliberalny i militarno-barbarzyński front utworzony przez kraje zachodnie, które korumpują społeczność światową, próbując podporządkować sobie cały świat, w drobny mak” – dodał.
Źr. dorzeczy.pl