Kamil Grosicki w ostatniej chwili zerwał negocjacje z tureckim Bursasporem, do którego miał przenieść się z Hull City. Tureccy dziennikarze nie mogą nadziwić się zachowaniu Polaka. Jeden z nich przytoczył nawet, w jaki sposób doszło do nieoczekiwanej sytuacji.
„Nasz klub doszedł wczoraj do porozumienia z Hull City i Kamilem Grosickim w kwestii dwuletniego wypożyczenia. Zawodnik dziś rano przeszedł testy medyczne. Mimo że przygotowany dla piłkarza kontrakt został przez niego wcześniej zaakceptowany, podobnie jak warunki całej operacji przez Hull City, Grosicki odmówił podpisania umowy. Decyzja zawodnika była nagła i opuścił on miasto bez słowa wyjaśnienia” – czytamy w komunikacie opublikowanym przez przedstawicieli Bursasporu, którzy byli zaskoczeni całą sytuację.
Więcej szczegółów ujawnia jeden z tureckich dziennikarzy, którego cytują „SportoweFakty”. Przyznaje on, że Grosicki uczestniczył w negocjacjach z klubem, ale nagle oświadczył, że musi na chwilę wyjść. Do rozmów już nie wrócił, po prostu zniknął.
Czytaj także: Wyjaśniło się irracjonalne zachowanie Kamila Grosickiego. Wiadomo, dlaczego zawodnik zerwał negocjacje z tureckim klubem
„Powiedział: „muszę wykonać jeden telefon”, wyszedł i zniknął” – napisał Turek.
Portal Weszło.com podaje, że Grosicki zerwał negocjacje, ponieważ Bursaspor nie chciał spełnić jego żądań finansowych, a na horyzoncie pojawiły się nowe oferty dla Polaka.
„Na zainteresowanie innego kontrahenta wskazywałyby również przyczyny zerwania rozmów z Bursą. Według Adnana Batira, tureckiego dziennikarza związanego z Bursa.com, piłkarz miał zażądać opłacenia z góry całego kontraktu, co oczywiście było propozycją z kosmosu” – czytamy.
Ostatecznie piłkarz przeliczył się, ponieważ nie podpisał kontraktu z żadnym klubem i wiele wskazuje na to, że do zimy pozostanie w Hull City, gdzie wyraźnie dano mu do zrozumienia, że nie ma szans na grę. To zła informacja zarówno dla samego Grosickiego, jak i Jerzego Brzęczka, który liczył na skrzydłowego w kontekście występów w reprezentacji Polski.