Wszyscy kibice skoków narciarskich wciąż są pod wrażeniem ogromnego sukcesu Kamila Stocha podczas Turnieju Czterech Skoczni, kiedy to wygrał on wszystkie zawody. Teraz przyszła pora na loty narciarskie w Bad Mittendorf, podczas których lider polskiej kadry spisuje się nieco słabiej.
Turniej Czterech Skoczni to dla zawodników czas bardzo wytężonego wysiłku. Praktycznie każdego dnia mają oni albo treningi i kwalifikacje albo konkursy. Nic więc dziwnego, że Kamil Stoch, który w turnieju spisał się fantastycznie, ma prawo czuć się zmęczony.
Podczas treningów i kwalifikacji do lotów w Bad Mittendorf, lider polskiej kadry spisał się słabiej. W kwalifikacjach zajął ostatecznie 16 miejsce. Przyznaje jednak, że w przypadku lotów wynik w tabeli schodzi na dalszy plan. – Nie chcę mówić, czego to ja tutaj nie dokonam, bo chcę czerpać radość z udanych prób. Po to przyjeżdżamy na największe skocznie świata. Wynik schodzi na drugi plan, a liczą się jak najdłuższe loty. Każdy chce spędzić w powietrzu jak najwięcej czasu – mówił w rozmowie ze skijumping.pl.
Czytaj także: Skoki narciarskie: Podsumowanie sezonu 2013/2014
Kamil przyznał również, że jest nieco zmęczony po Turnieju Czterech Skoczni, a szczególnie po dużej ilości wywiadów w tym czasie. – Jestem trochę zmęczony i nie będę nikogo oszukiwał, że tak nie jest, ale staram się patrzeć przyszłościowo. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest nawet połowa sezonu. W całym turnieju najtrudniejsze były wywiady po każdym konkursie. To wymęczyło mnie najbardziej i kosztowało najwięcej energii, ale taki jest urok naszego zawodu i musimy to zrozumieć – powiedział.
Lider polskich skoczków tłumaczył również swój nieco słabszy występ na treningu i w kwalifikacjach do konkursu lotów. – Nie był to może najlepszy dzień, bo moje skoki były takie sobie. Po Bischofshofen trudno było mi się wczuć w tutejszy rozbieg. Było znacznie bardziej stromo, a do tego prędkość była większa – mówił Kamil Stoch.
Czytaj także: Trener pobił skoczka! Rumuński zawodnik publikuje dowody [FOTO]