W ostatnim meczu z Ajaxem Amsterdam Robert Lewandowski po raz kolejny użył swojej zabójczej broni. Mowa o sposobie wykonywania rzutu karnego, który całkowicie „skołował” golkipera ekipy z Holandii, Andre Onanę. O ocenę stylu, który prezentuje „Lewy”, poproszony został polski sędzia, Rafał Rostkowski.
Karny Lewandowskiego ze spotkania z Ajaxem był jednym z najgłośniej komentowanych elementów środowego meczu. Polak wykonał go bowiem w swoim stylu. Do stojącej na jedenastym metrze piłki podbiegł dwukrotnie zwalniając swoje tempo. W efekcie golkiper ekipy z Amsterdamu, Andre Onana, całkowicie się pogubił i rzucił się w przeciwny do strzału róg bramki. Piłka uderzona przez Lewandowskiego spokojnie wtoczyła się zaś do siatki.
Portal sportowefakty.pl skontaktował się z polskim arbitrem piłkarskim Rafałem Rostkowskim. Dziennikarze chcieli dowiedzieć się, czy karny Lewandowskiego był zgodny z przepisami. Sędzia przyznał, że jedenastka faktycznie została wykonana na pograniczu obowiązujących zasad, aczkolwiek nie doszło do naruszenia przepisów.
Rostkowski tłumaczy, że przy wykonywaniu rzutu karnego zawodnik ma pełen wachlarz możliwości. Może robić zwody, machać rękoma, a także zwalniać tempo swojego biegu. Przed dobiegnięciem do piłki nie może się jednak zatrzymać.
” Ważne, żeby po dobiegnięciu do piłki i przed jej kopnięciem się nie zatrzymał. I to słowo jest kluczowe. Określenie „zatrzymać się” używane jest często potocznie i nieadekwatnie do sytuacji. Słownik określa je dokładnie tak: przestać się poruszać, przestać coś robić” – mówi sędzia.
Karny Lewandowskiego. Z Ajaxem wszystko było OK?
Rostkowski przyznaje, ze karny Lewandowskiego w meczu z Ajaxem był wykonany jak najbardziej przepisowo. Arbiter tłumaczył, że „Lewy” cały czas znajdował się w ruchu. „Nagle zwalniał, dwa razy wytracił pęd, zmienił trochę kierunek biegu, ale był w ruchu” – mówi sędzia.
Rafał Rostkowski przyznaje, że Lewandowskiego wykonuje rzuty karny na pograniczu przepisów, ale należy oddać mu, iż interpretuje je idealnie. Sędziowie nie mają więc najmniejszych powodów, aby unieważnić jedenastkę lub nakazać mu jej powtórzenie.
Wściekli bramkarze
Rzuty karne wykonywane przez Lewandowskiego doprowadzają do furii bramkarzy. Wystarczy przypomnieć sytuację z 2016 roku, gdy podczas meczu eliminacji do Mistrzostw Świata w Rosji reprezentacja Polski mierzyła się na Stadionie Narodowym z Danią. „Lewy” zdobył wówczas trzy gole. Jeden z nich padł po strzale z rzutu karnego.
„Lewy” wykonał go w swoim stylu. W momencie nabiegu na piłkę zwalniał i przyspieszał. Po chwili piłka zatrzepotała w siatce, a wściekły bramkarz Duńczyków, Kasper Schmeichel, ruszył z pretensjami do arbitra. Sugerował mu, że Lewandowski wykonał karnego nieprzepisowo, jednak arbiter bez mrugnięcia okiem wskazał na środek boiska.