Wczorajszy mecz Lecha Poznań z Lechią Gdańsk trudno rozpatrywać pod czysto futbolowym kątem. W spotkaniu mnóstwo było pozasportowych aspektów, łącznie z regularną bijatyką w przerwie meczu. Prym w niesportowym zachowaniu wiódł skrzydłowy Gdańszczan, Sławomir Peszko, który po końcowym gwizdku w niewybredny sposób ocenił pracę sędziego, Szymona Marciniaka. W związku z zaistniałą sytuacją, Małgorzata Chłopaś, dziennikarka „Gazety Polskiej Codziennie”, postanowiła przypomnieć zawodnikowi pewien plakat.
Peszko był jednym z antybohaterów niedzielnego hitu LOTTO Ekstraklasy. Zawodnik Lechii dwukrotnie w niesportowy sposób potraktował bowiem obrońcę Lecha, Tomasza Kędziorę. Najpierw, po gwizdku kończącym pierwszą połowę, dosłownie wytargał go za ucho, a w drugiej części meczu uderzył z łokcia w twarz. W konsekwencji popularny „Peszkin” wyleciał z boiska z czerwoną kartką.
Po meczu głośno było również o komentarzu, którego Peszko udzielił dziennikarzowi Piotrowi Chłodrychowi. Gdy ten poprosił zawodnika o ocenę pracy arbitra, Szymona Marciniaka (sędzia pokazał w meczu aż 12 żółtych kartek i 3 czerwone), Peszko odparł: A co ci mam powiedzieć? Że Marciniak to p…?. Chołdrych opublikował tę wypowiedź na swoim twitterowym profilu, jednak po jakimś czasie zdecydował się ją usunąć. Zrobiłem błąd, że to wrzuciłem. Nie miała być afera tylko obraz „wywiadów” po meczu. Wyszło na opak, żałuję więc skasowałem – napisał. Pisaliśmy o tym W TYM MIEJSCU.
Czytaj także: Co powiedział Sławomir Peszko do dziennikarza? Tweet się pojawił i... zniknął. \"Żałuję tego wpisu\
Zachowanie piłkarza, którego do reprezentacji Polski przywrócił selekcjoner Adam Nawałka, było szeroko komentowane w mediach społecznościowych. Nie trzeba dodawać, iż „Peszkin” był raczej krytykowany. Głos w sprawie niepokornego zawodnika zabrała m.in. dziennikarka Magdalena Chłopaś, który opublikowała na swojej tablicy plakat promocyjny szkółki piłkarskiej, której właścicielem jest Peszko. W punktach wymieniono na nim korzyści, które płynął z zapisania swojej pociechy do akademii gracza Lechii. Dziennikarkę najbardziej rozbawił punkt nr 5, w którym Peszko informuje, iż młodzi adepci futbolu będą mogli przejść szkolenie fair play prowadzone przez… najlepszego polskiego sędziego, Szymona Marciniaka.
„Szkolenie fair play z najlepszym polskim sędzią Szymonem Marciniakiem” ??
Zajęcia praktyczne za nami ? pic.twitter.com/fI0AYrxf2B— Małgorzata Chłopaś (@_turi) 6 marca 2017
Sławomir Peszko nie skomentował swojego zachowania. Po niedzielnym meczu oświadczył jedynie, iż młodym zawodnikom Lecha, Janowi Bednarkowi i Tomaszowi Kędziorze, czyli temu, któremu wymierzył soczystego łokcia w twarz, „poprzewracało się w głowach”.
źródło: Twitter, wMeritum.pl
Fot. Lechia.net