Trzy osoby zginęły w Rabce-Zdroju i wcześniej dwie osoby w Zakopanem. To tragiczny bilans potężnej wichury, jaka przeszła przez Podhale. Ofiary straciły życie na skutek przygniecenia przez wyrwane drzewa. Policjanci apelują, aby mieszkańcy pozostali w domach.
Najpierw do tragedii doszło w Zakopanem. Potężna wichura wyrwała drzewo, które upadło na samochód jadący drogą przez dzielnicę Stachonie. Na miejscu szybko pojawiły się służby. Podjęto reanimację 23-letniej kobiety podróżującej pojazdem, ale niestety jej życia nie udało się uratować.
Nieco później, również w Zakopanem, na 9-letniego chłopca przewróciło się drzewo w rejonie ulicy Powstańców Śląskich. Dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala. Niestety również w tym przypadku lekarze przegrali walkę o jego życie.
To nie koniec tragicznego bilansu wichury przechodzącej przez Podhale. Po południu w Rabce Zdroju drzewo przewróciło się na dziecko i dwójkę dorosłych osób. Na miejsce skierowano trzy śmigłowce LPR, niestety nie zdążyły dolecieć, kiedy przyszła tragiczna informacja, że osoby te nie żyją.
Konieczne stało się zamknięcie drogi z Bukowiny nad Morskie Oko z powodu powalanych drzew. „Drzewa łamią się jak zapałki” – powiedział rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek, apelując, by mieszkańcy i turyści zostali w domach. „Jest realne zagrożenie w centrum miasta. Wiele drzew nie wytrzymuje naporu wiatru. Ciężkie, ważące kilkadziesiąt kilogramów konary spadają na chodniki, na jezdnie” – powiedział.
Przeczytaj również:
- Warszawa: W jednym z domów znaleziono zamordowaną rodzinę. Nowe informacje: „To porządni ludzie”
- 2-letnie dziecko zginęło pod kołami samochodu. Świadek: „Nie miała szans się zatrzymać”
- Koszmar w woj. lubelskim. Nie żyje 44-letni policjant, zdjęcia mrożą krew w żyłach
Źr. RMF FM