W niedzielę zakończył się ostatni tegoroczny Wielki Tour – Vuelta a Espana. Był to zdecydowanie najbardziej wyrównany wyścig wieloetapowy w tym sezonie. Oczywiście nie zabrakło też polskich akcentów.
Walka do samego końca
W przeciwieństwie do poprzednich dwóch wyścigów, losy hiszpańskiej Vuelty rozstrzygnęły się dopiero na 20. etapie. Na podjeździe pod Puerto de Ancares widzieliśmy w akcji najlepszą piątkę klasyfikacji generalnej. Przez cały wyścig natomiast kibice mogli rozkoszować się tym, czego zabrakło na tegorocznym Tour de France. Powracający po rekonwalescencji Chris Froome oraz Alberto Contador stoczyli ze sobą piękną, sportową walkę, w której tym razem lepszy okazał się Hiszpan. O poziomie ich rywalizacji świadczy chociażby fakt, że przed 20. etapem obu kolarzy dzieliła nieco ponad minuta. Warto również dodać, że Contador wystartował z tym samym numerem co w 2012 roku, kiedy również triumfował w klasyfikacji generalnej.
Czytaj także: Kwiatek, Majka i tęczowe gruchy - co zapamiętamy z TdF ?
Pechowiec Quintana
Chyba największy pechowiec Vuelta a Espana. Kolumbijczyk, po zwycięstwie w Giro d’Italia, miał walczyć o zwycięstwo w hiszpańskim wyścigu. Niestety, chwila nieuwagi podczas czasówki przekreśliła te szanse. Poobijany Quintana kontynuował ściganie, ale następnego dnia zaplątał się w kolejną kraksę, która zakończyła się złamaniem łopatki. Co by się działo w czołówce, gdyby Kolumbijczyk włączył się do walki o triumf w generalce? Tego się niestety nigdy nie dowiemy.
Hiszpańska moc
Hiszpanie zdominowali swój narodowy wyścig. Ani na Tour de France, ani na Giro d’Italia gospodarze nie mieli tylu swoich reprezentantów w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej. Hiszpanie okazali się najlepsi na pięciu etapach oraz wygrali trzy z czterech klasyfikacji. To może być dobry prognostyk dla zawodników z Półwyspu Iberyjskiego zwłaszcza, że mistrzostwa świata zostaną rozegrane w Ponferradzie.
Przemiec zdobywca
Przemysław Niemiec dokonał tego, czego nie udało się jeszcze żadnemu Polakowi w historii. Wygrał etap Vuelty z metą na Covadondze i dołączył do Zenona Jaskuły, Lecha Piaseckiego oraz Rafała Majki, którzy wygrywali etapy na Wielkich Tourach. Niemiec próbował jeszcze atakować na Puerto de Ancares, ale został złapany przez faworytów 9 km przed metą. Kolarz Lampre-Merida wspomoże też Michała Kwiatkowskiego w nadchodzących mistrzostwach świata. W tym miejscu trzeba też pochwalić Macieja Bodnara, który zajął siódme miejsce na ostatnim etapie jazdy indywidualnej na czas.
Uciekinier Hansen
Adam Hansen może pochwalić się wspaniałą serią, którą rozpoczął podczas Vuelty 2011. Od tego wyścigu Australijczyk wziął udział we wszystkich dziesięciu Wielkich Tourach. Specjalista od jazdy w ucieczkach kilkukrotnie znajdował się w odjeździe, ale na etapowy triumf musiał poczekać do 19. etapu.
Vuelta a Espana to ostatni z Wielkich Tourów. Kibicom kolarstwa pozostały teraz tylko emocje związane z mistrzostwami świata w Ponferradzie. Sezon zakończą włoskie klasyki.
Źródło zdjęcia: flickr.com
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: