Na taką informację fani Bartosza Kapustki czekali kilka miesięcy. Polski piłkarz w końcu doczekał się debiutu w barwach Leicester City. Jego drużyna, w III rundzie Pucharu Anglii, pokonała Everton 2:1.
Przypomnijmy, że Bartosz Kapustka związał się z angielskim klubem w sierpniu 2016 roku, po udanym występie na Mistrzostwach Europy we Francji. Jednak na debitu w podstawowym składzie musiał czekać kilka miesięcy. Nie jest tajemnicą, że nasz piłkarz bardzo to przeżywał.
Co prawda Polak znajdował się na ławce rezerwowych, ale trener Claudio nie zdecydował się postawić na byłego piłkarza Cracovi. Tak było w 1. kolejce Premier League oraz w spotkaniu Pucharu Anglii.
W debiutanckim spotkaniu Kapustka pojawił się na boisku w 84. minucie, kiedy to zmienił Marca Albrightona. W tym czasie zespół Polaka prowadził już 2:1. Pod koniec spotkania, w 90. minucie, Kapustka otrzymał żółtą kartkę. Udało mi się także oddać strzał na bramkę rywali, ale bramkarz zdołał obronić.
W tym miejscu warto przytoczyć fragment tekstu z portalu weszlo.pl na temat przyszłości Kapustki:
Debiut Kapiego uciął też wszelkie spekulacje na temat tego, czy gra w rezerwach Leicester wyklucza jego wypożyczenie do innego klubu niż Cracovia, czy jednak nie. Dziś jakiekolwiek dyskusje nie mają już sensu – jeśli Bartek zmieni zimą kraj, to tylko na Polskę i Kraków. Na pierwszy rzut oka wygląda to nieco absurdalnie, ale… może nie jest to najgorszy pomysł?
Sześć minut.
W Pucharze Anglii.
Po pół roku.
Z drugiej strony – lepsze 6 minut, niż tradycyjny widok z trybun. https://t.co/mwLPU3zaiQ
— Weszło! (@WeszloCom) 7 stycznia 2017
Źródło: sportowefakty.wp.pl/weszlo.pl
Fot.: Youtube/Łączy nas piłka