Małgorzata Kidawa-Błońska wywołała prawdziwą burzę wśród polityków lewicy. Poszło o ewentualne poparcie przez lewicę projektu ustawy PiS o 30-krotności stawki ZUS. Teraz posłanka PO musi się tłumaczyć.
Kontrowersyjne słowa padły, gdy Małgorzata Kidawa-Błońska gościła na antenie TVN24. Prowadząca zapytała, co jeśli lewica zagłosuje za ustawą o zniesieniu 30-krotności składek ZUS. Posłanka zareagowała ostro. „Jeśli tak się stanie, to znaczy, że są nic nie warci.” – odparła wicemarszałek Sejmu i poseł Koalicji Obywatelskiej.
Słowa, które wypowiedziała Kidawa-Błońska wywołały prawdziwą furię lewicy. Dzisiaj do sprawy odniósł się też Włodzimierz Czarzasty. „Wypowiedź pani marszałek o nas, że nie jesteśmy warci wyboru jest bardzo arogancka, niesympatyczna i moim zdaniem kończy dyskusję ws. poparcia pani Kidawy-Błońskiej przez polską lewicę.” – mówił.
Czytaj także: Mateusz Morawiecki tłumaczy Elżbietę Witek
Czytaj także: Czarzasty wściekły na Kidawę-Błońską. „To kończy dyskusję”
Czytaj także: Kidawa-Błońska czy Duda? Opublikowano wyniki najnowszego sondażu
Ostatecznie Kidawa-Błońska musiała odnieść się do zamieszania podczas dzisiejszego spotkania z Radą Regionu PO w Swarzędzu w Wielkopolsce. „Ja powiedziałam tylko tyle i aż tyle, że cała opozycja jest odpowiedzialna za sprawy dla Polaków najważniejsze.” – stwierdziła
Kidawa-Błońska: „Jak to powiemy ludziom?”
„Dlatego Polacy wybrali opozycję, że jesteśmy taką liczną grupą. Że chcą mieć pewność, że będziemy dbali o pewne rzeczy dla nich najważniejsze.” – mówiła Kidawa-Błońska. „Taką ważną rzeczą jest przestrzeganie praworządności, konstytucja, ale także bardzo ważny system emerytalny w Polsce.” – dodała.
„Ja powiedziałam, że wierzę, i to było całą wypowiedzią, że wierzę, że Lewica przeanalizuje te dane. Sprawdzi, jakie to będzie miało skutki, nie w ciągu roku, ale w ciągu najbliższych 30 lat, i podejmie właściwą decyzję.” – mówiła Kidawa-Błońska.
Czytaj także: Konfederacja prezentuje kandydatów w prawyborach
„Jak powiemy potem ludziom, że dziesięć milionów Polaków nawet nie będzie miało emerytur, bo rozwalimy, myśląc tylko o interesie własnej partii, system emerytalny?” – zastanawia się Kidawa-Błońska. „Jako opozycja musimy być odpowiedzialni i tyle powiedziałam. Dodałam na koniec, że wierzę, że Lewica to przeanalizuje, bo wierzę, że każdy poseł opozycji wie, że te sprawy są dla Polaków najważniejsze i że dlatego znaleźliśmy się w Sejmie.” – podsumowała.
Źr. wmeritum.pl; rp.pl