34-letni kierowca TIR-a prowadził 40-tonowy zestaw po zażyciu narkotyków. Jego zachowanie na drodze wzbudziło podejrzenia patrolu podkarpackiej Inspekcji Transportu Drogowego, który wracał z nocnych działań na granicy. To jednak nie wszystkie przewinienia nieodpowiedzialnego kierowcy.
Ciężarówka należąca do polskiego przewoźnika zwróciła uwagę inspektorów ITD z Rzeszowa, którzy w niedzielę po godz. 8 wracali z polsko-słowackiego przejścia granicznego w Barwinku. Sposób jazdy kierującego zestawem wskazywał, że kierowca TIR-a może być pod wpływem alkoholu lub narkotyków.
Inspektorzy zatrzymali pojazd do kontroli na odcinku krajowej „dziewiętnastki” w miejscowości Lipowica. Nienaturalne pobudzenie kierowcy potwierdziło podejrzenia kontrolerów. Wezwali więc na miejsce patrol policji z narkotestem. Badanie potwierdziło obecność substancji odurzającej w organizmie kierowcy.
Kierowca TIR-a jechał „na magnesie”
W trakcie dalszych czynności funkcjonariusze ujawnili w kabinie ciężarówki woreczek z zawartością białego proszku. Z kolei inspektorzy ITD ustalili, że kierowca TIR-a przewożący ładunek ziemniaków z Grecji używał magnesu służącego do fałszowania zapisów tachografu. Kierowca z punktu załadunku do miejsca kontroli ITD przejechał dystans około 2200 kilometrów. Natomiast drogomierz pojazdu zarejestrował o 1000 km mniej niż wynosi faktyczna odległość.
Zatrzymany kierowca TIR-a wraz z pojazdem został przekazany do dalszych czynności funkcjonariuszom z Komendy Miejskiej Policji w Krośnie. Odpowie przed sądem za kierowanie pojazdem mechanicznym po zażyciu środków odurzających oraz niedozwoloną ingerencję skutkującą zmianą wskazań drogomierza samochodu.
Czytaj także: Małopolska: Listonosz z koronawirusem. Mógł obsłużyć ponad 3,5 tys. osób
Źr. GITD