Kim Dzong Un zagroził, że jest gotów przeprowadzić atak przy użyciu broni nuklearnej. Wystąpienie dyktatora cytują północnokoreańskie media reżimowe, a za nimi powtarzają je agencje prasowe na całym świecie.
Kim Dzong Un wygłosił przemówienie do weteranów wojennych z okazji 69. rocznicy zakończenia wojny koreańskiej w latach 1950-53. W jego treści oskarżył Stany Zjednoczone i Koreę Południową o doprowadzenie Półwyspu Koreańskiego na skraj wojny.
„Nasze siły zbrojne są całkowicie przygotowane do reagowania na każdy kryzys, a nuklearny potencjał odstraszający naszego kraju jest również gotowy do użycia precyzyjnie, szybko i zgodnie ze swoim przeznaczeniem” – powiedział Kim Dzong Un.
Czytaj także: Rosja potwierdza. To wydarzy się 5 sierpnia
Oskarżył Stanu Zjednoczone o to, że rzekomo „demonizują” Koreę Północną. Wskazał również na wspólne manewry wojsk USA i Korei Południowej, co ma rzekomo dowodzić amerykańskich „podwójnych standardów”.
Kim nazwał również nowego prezydenta Korei Płd. Jun Suk Jeola „maniakiem konfrontacji”, który posunął się dalej niż jego poprzednicy, i powiedział, że rządem w Seulu kierują „gangsterzy”. Eksperci uważają, że tak agresywne wystąpienie północnokoreańskiego dyktatora obliczono na zwiększenie jedności wewnątrz kraju, który zmaga się z poważnymi problemami gospodarczymi.
Źr. RMF FM