Witalij Kliczko, mer Kijowa, przygotowuje się na najczarniejszy scenariusz. Polityk zwrócił się do mieszkańców ukraińskiej stolicy z przerażającym apelem.
Sytuacja na Ukrainie, związana z atakami Rosji na infrastrukturę energetyczną, jest bardzo trudno. Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, przyznał wprost, że zniszczonych zostało ok. 40% tego typu obiektów, co w konsekwencji przekłada się na ogromne trudności w zapewnieniu obywatelom prądu czy ogrzewania.
Teraz głos w całej sprawie zabrał mer Kijowa Witalij Kliczko, który wystosował apel do mieszkańców stolicy Ukrainy. Kliczko przyznał bowiem, że władze miasta przygotowują się na scenariusz pełnego blackoutu, czyli braku prądu, ogrzewania, wody czy nawet łączności. To wszystko brzmi wyjątkowo przerażająco.
Na tym jednak nie koniec. Kliczko zaapelował bowiem do mieszkańców, aby ci gromadzili zapasy na różnego rodzaju ewentualność. Zdradził też, że władze miasta planują utworzenie tysiąca punktów dla mieszkańców, w których ci będą mogli się ogrzać.
Kliczko z przerażającym apelem do mieszkańców
Kliczko przyznaje, że wspomniane wcześniej punkty dla mieszkańców będą pomocne, jednak faktem jest, że nie dla każdego znajdzie się w nich miejsce. Z tego powodu, zdaniem mera miasta, część mieszkańców, która posiada rodzinę w innych częściach Ukrainy, gdzie zagrożenie blackoutem jest mniejsze, powinna rozważyć wyjazd z Kijowa – „na pewien czas”.
Słowa Kliczki „zgrywają się” z niedawnymi informacjami, które ujawnił „Washington Post”. Wynika z nich, że amerykańscy dyplomaci w coraz większym stopniu sugerują, aby Ukraina podjęła rozmowy pokojowe z Rosją. Co ciekawe, skłonny do nich ma być nawet prezydent Zełenski. Więcej w linku poniżej.
Czytaj także: Koniec wojny na Ukrainie jest bardzo realny! Sensacyjne informacje „Washington Post”