Szymon Kołecki okazał się lepszy w starciu z Damianem Janikowskim w klatce KSW. Mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów pokonał byłego zapaśnika przez TKO w drugiej rundzie. – Nie chcę zrzucać na to winy, ale pokazałem sędziemu, że dostałem w oko i widzę go wszędzie – mówił po walce Janikowski.
To była pierwsza tego typu walka w historii KSW. Naprzeciw siebie stanęło dwóch medalistów olimpijskich: Damian Janikowski (brąz w zapasach) i Szymon Kołecki (złoto i srebro w podnoszeniu ciężarów).
Pojedynek zapowiadał się emocjonująco, ponieważ obaj zawodnicy pokazali w swoich poprzednich walkach, że preferują ofensywną postawę. Tak też było w sobotni wieczór. Zarówno Kołecki, jak i Janikowski ruszyli na siebie. Po kilku mocnych wymianach, Kołecki został trafiony i na chwilę przyklęknął.
Czytaj także: Wielkie emocje w walce Khalidov - Askham. Legendarny wojownik został pokonany [WIDEO]
Janikowski przypomniał o swoich zapaśniczych umiejętnościach i rzucił przeciwnika na matę. Kołecki wytrzymał kryzys i przystąpił do kontrataku. Obaj zawodnicy byli wyraźnie zmęczeni już po pierwszej rundzie.
Kolejna odsłona rozpoczęła się od wymiana w stójce. Kołecki postanowił zaskoczyć rywala i usiłował obalić rywala, jednak Janikowski zachował czujność. Były zapaśnik trafił Kołeckiego ciosem podbródkowym i prostym, rozbijając mu nos. Kołecki obalił rywala, jednak po chwili sędzia podniósł walkę.
Janikowski otrzymał serię ciosów i w pewnym momencie widać było, że jest na granicy nokautu. Były zapaśnik usiłował przetrzymać ciężki moment, jednak nie był w stanie uciec Kołeckiemu. W końcu sędzia przerwał pojedynek.
Janikowski – Kołecki. Były zapaśnik komentuje walkę: Pokazałem sędziemu, że dostałem w oko i widzę go wszędzie
Janikowski komentował przyczyny porażki w rozmowie z mma.pl. Zdradził, że w pewnym momencie otrzymał cios w oko. Kołecki zauważył, że słabnie i wykorzystał to. – Pokazałem sędziemu, że dostałem w oko i widzę go wszędzie. Nie, że mnie zamroczyło i coś jest nie tak. Później dwa, trzy uderzenia były na ślepo, wtedy Szymon mnie trafił. Odeszliśmy kawałek, znów mnie trafił i sędzia przerwał walkę – tłumaczył.
– Dostałem w oko, sygnalizowałem, że go wszędzie widzę i to był taki kluczowy moment. Szymon zobaczył, że coś jest nie tak i dobił mnie do końca. Tak naprawdę było całkiem nieźle, trochę odbijałem się od jego masy, ale fajna walka – wyjaśnił.
– To była fajna walka. Taka, jaką chcieliśmy zrobić. Były zapasy, była walka w stójce. Pokazaliśmy mocno sportowy charakter – dodał.
Źródło: mma.pl, Polsat Sport