Mamed Khalidov powrócił do klatki po ponad rocznej przerwie. Jednak aktualny mistrz KSW Scott Askham okazał się zbyt silnym przeciwnikiem. Mamed przegrał po jednogłośnej decyzji sędziów. – Przede wszystkim myślałem, że będziemy się bić w stójce – tłumaczył po walce. Padły również ważne słowa do kibiców.
Z pewnością nie tak wyobrażał sobie powrót do klatki Mamed Khalidov. Legendarny zawodnik zmierzył się z aktualnym mistrzem KSW Scottem Askhamem. Ostatecznie górą w walce był Anglik, który zwyciężył po jednogłośnej decyzji sędziów.
What an end to the second round!! #KSW52 pic.twitter.com/L3TrgtI4AC
Czytaj także: Wielkie emocje w walce Khalidov - Askham. Legendarny wojownik został pokonany [WIDEO]
— KSW (@KSW_MMA) December 7, 2019
Po zakończeniu pojedynku Mamed Khalidov został poproszony o skomentowanie walki. Zawodnik zwrócił się w pierwszej kolejności do kibiców. – Dziękuję, że jesteście dzisiaj tutaj. Pomimo tej dzisiejszej przegranej jestem szczęśliwym człowiekiem, bo mam was. Dziękuję wam za wszystko! – powiedział. Publiczność zareagowała żywiołowymi brawami.
Czytaj także: Starcie olimpijczyków na KSW 52: Kołecki lepszy od Janikowskiego [WIDEO]
– Cały czas próbuję się bić z tymi najlepszymi, ale coś mi nie wychodzi – zażartował zawodnik. – Ale nie odchodzę, jestem cały czas! Odczuwam nową młodość. Ja wam jeszcze pokaże! – zapewnił.
Mamed Khalidov: Myślałem, że będziemy się bić w stójce
Prowadzący rozmowę Mateusz Borek, zapytał zawodnika, co było najtrudniejsze w walce ze Scottem Askhamem. Ze słów Khalidova wynika, że rywal przyjął niewygodną dla niego taktykę. – Przede wszystkim myślałem, że będziemy się bić w stójce. Okazało się, że nie będziemy. Poszedł do parteru, próbowałem dźwigni, ale później ciężko było mi wstać – stwierdził zawodnik. – To już jest naprawdę światowy poziom i ciężko cokolwiek zrobić – dodał.
Khalidov skomentował przyczyny jeszcze raz, kiedy wyszedł już z klatki. W rozmowie z Wirtualną Polską zasugerował, że był zaskoczony postawą rywala. – Myślałem, że Scott będzie się bił w stójce, on się kleił i szedł do parteru. Prawdę mówiąc, odcięło mi prąd. Nie miałem siły, żeby spod niego wstać. Czekałem na jakąś okazję, żeby dźwignię zrobić – powiedział.
Zawodnik nie wykluczył, że powodem mogła być dłuższa przerwa. – Nie będę się oszukiwał, był dzisiaj lepszy. Naprawdę oszukał mnie, no bo poszedł do parteru, a on się świetnie bije w stójce – dodał.
Źródło: Wirtualna Polska, Polsat Sport