Grecji udało się wynegocjować z instytucjami finansowymi Unii kolejną transzę pakietu pomocowego. 7,5 miliarda euro ma już w przyszłym tygodniu trafić na konto greckiego rządu. Większość tych pieniędzy zostanie przekazana na spłatę innych zobowiązań.
Rozmowy władz Grecji z przedstawicielami europejskich organizacji finansowych trwały od bardzo dawna. Warunkiem koniecznym były zmiany w wydatkowaniu pieniędzy, cięcia budżetowe, podniesienie podatków oraz prywatyzacja.
ZOBACZ TAKŻE: Grecja: Podwyżka podatków ma uchronić państwo przed bankructwem
7,5 miliarda euro przyznane Grecji w piątek to tylko część bailoutu, na jaki zgodzili się przedstawiciele Eurogrupy jeszcze w 2015 roku.
Kredyt spłacany kredytem
Gdyby Atenom odmówiono kolejnej pomocy, już wkrótce moglibyśmy być świadkami bankructwa Grecji. Blisko połowa tych pieniędzy – 3.6 miliarda euro zostanie przeznaczone na spłatę poprzedniego kredytu, zaciągniętego w Europejskim Banku Centralnym. Pozostałe pieniądze również nie będą służyły bezpośrednio gospodarce, lecz zostaną przeznaczone w głównej mierze na obsługę pozostałych długów oraz koszty administracyjne.
Szacuje się, że zadłużenie Grecji wynosi obecnie ponad 180% rocznego Produktu Krajowego Brutto. Większość dawnych długów jest spłacana poprzez zaciąganie kolejnych, co z pewnością nie spowoduje obniżenia relacji długu w stosunku do PKB. Ogromnym problemem jest również bezrobocie. Z szacunków rządu wynika, że bez pracy obecnie pozostaje blisko co czwarty dorosły Grek.
ZOBACZ TAKŻE: Gospodarka Rumunii osiągnęła największy wzrost gospodarczy w całej UE!
Osobnym problemem, z którym Grecja również się musi mierzyć jest ogromna fala imigrantów, przybywających na greckie wyspy głównie z Turcji. W wielu miejscach kraju musiały zostać stworzone obozy koncentrujące przybyszów, co również stało się dość poważnym kosztem w i tak już niestabilnym budżecie państwa.
Protesters in Athens call on #Syriza government to go https://t.co/zbsVoOUoSi pic.twitter.com/VWti3eEE7G
— ItaliaRialzati (@imfree81) 16 czerwca 2016
Od wielu miesięcy na ulicach greckich miast tysiące obywateli protestuje przeciwko kolejnym planom podnoszenia podatków. W niektórych miejscach dochodzi do starć z policją.