W godzinach popołudniowych w Krakowie doszło do kolizji z udziałem limuzyny prezydenckiej. RMF FM informuje, że nikt nie odniósł obrażeń. Informacje na temat przyczyn zdarzenia przedstawił rzecznik prasowy Służby Ochrony Państwa (SOP).
We wtorek przed godziną 15:00 RMF FM informowało o kolizji z udziałem limuzyny prezydenckiej. Do zdarzenia miało dojść w Krakowie, kiedy samochód wjeżdżał na post Powstańców Śląskich od ul. Starowiślanej. Dziennikarze poinformowali, że auto najechało na separator, który oddziela pasy od pobliskiego torowiska. Samochód miał zawisnąć na betonowej przegrodzie.
Kolizja prezydenckiej limuzyny w Krakowie! #Duda #kolizja #limuzyna
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Więcej w Faktach RMF FM o 15:00 pic.twitter.com/FCiTSc5uC7
— Fakty RMF FM (@RMF24pl) 27 lutego 2018
Szybko pojawił się również informacje, że w wyniku zdarzenia nikt nie został ranny. Tymczasem Andrzej Duda, był zmuszony przesiąść się do innego samochodu, który miał go zawieźć na spotkanie w Bochni.
Komunikat Służby Ochrony Państwa
Szerszych informacji na temat przebiegu kolizji udzieliła rzeczniczka SOP Anna Gdula-Bomba. Potwierdzono, że prezydencka limuzyna najechała na separator oddzielający pas jezdni.
„Komputer pokładowy zaczął wskazywać obniżenie poziomu powietrza w przednim prawym kole. Ze względów bezpieczeństwa niezwłocznie podjęto decyzję o wykorzystaniu dodatkowego samochodu poruszającego się w kolumnie, którym kontynuowano podróż” – czytamy w komunikacie.
„Samochód, w którym została uszkodzona opona samodzielnie dojechał do miejsca kontroli technicznej. Służba Ochrony Państwa zapewniła samochód zastępczy, w związku z wyżej wymienionym zdarzeniem” – pisze rzecznik SOP.
„Poziom bezpieczeństwa osób ochranianych nie został obniżony oraz program wizyty nie uległ zmianie” – przekonuje rzecznik.