Ta informacja zdecydowanie spiorunuje członków i sympatyków Komitetu Obrony Demokracji. Onet dotarł do informacji, które jednoznacznie wskazują, że do Mateusza Kijowskiego trafiały duże sumy z kont KOD. Pieniądze pochodziły ze zbiórek organizowanych przez członków organizacji. Nic o tym nie wiedzieli.
Portal Onet dotarł do sześciu faktur wystawionych na kwotę 15 tys. 190 zł i 50 gr każda. Wszystkie one zostały opłacone przez Komitet Społeczny KOD na rzecz spółki MKM Studio. Firma zajmuje się doradztwem informatycznym, a jej właścicielami są… Mateusz i Magdalena Kijowscy. Lider KOD sam podpisywał faktury wystawiane KOD-owi.
UJAWNIAMY w @onetpl; oto jedna z sześciu faktur wystawiona przez @mkijowski na rzecz MKM Studio (czyli własnej firmie) #fakturyKijowskiego pic.twitter.com/PWEjXXsSeM
— Andrzej Gajcy (@A_Gajcy) 4 stycznia 2017
Powyższe kwoty wpływały regularnie każdego miesiąca od marca do sierpnia 2016 r. Oficjalnie miała to być opłata za różne usługi informatyczne. Wśród nich były m.in. obsługa domeny, hosting strony internetowej, przygotowywanie serwisów itp. Pieniądze, którymi dysponował KOD były gromadzone ze zbiórek organizowanych przez sympatyków organizacji.
Co więcej prawdziwość faktur potwierdza nie kto inny jak sam Mateusz Kijowski. – Te faktury są prawdziwe. Z tego co pamiętam, było ich chyba sześć. Wystawcą faktur była firma MKM Studio, a odbiorcą usługi był Komitet Społeczny „Komitet Obrony Demokracji” – tłumaczył w rozmowie z Onetem.
Kwoty na wszystkich fakturach były jednakowe ponieważ, jak tłumaczy Kijowski jest to ryczałt, który został ustalony jako wynagrodzenie za całościową obsługę informatyczną. Sam lider KOD nie widzi w tym niczego niestosownego. Nie podoba się to jednak części ważnych działaczy organizacji. Jeden z nich powiedział, że sprawa wyszła na jaw wśród członków zarządu KOD dopiero 6 grudnia minionego roku. Wtedy zarząd zdecydował zablokować wypłaty. Kijowski miał się o to śmiertelnie obrazić i zerwać kontakt.
Inny działacz KOD powiedział Onetowi: – Jestem wściekły. Było wiadomo, że to wyjdzie. Mógł powiedzieć: słuchajcie, jestem bez pracy, poświęcam czas, muszę jakoś żyć. To by się spotkało ze zrozumieniem. Ale to nie może być wtedy „jakaś faktura”, wypadałoby się umówić na jakąś umowę. No, tylko że Mateusz ma komornika i alimenty na głowie –.
Przypomnijmy, że jeszcze niedawno Kijowski przekonywał, że nie bierze żadnych pieniędzy z tytułu działalności w KOD. Jak teraz zareagują jego sympatycy, gdy okazało się, że lider wpłacane przez nich pieniądze inkasował na własne konto?
Aby podgrzać temperaturę mocniej to były redakcje, które z przyczyn politycznych nie zdecydowały się publikować tego materiału!!! WSTYD
— Andrzej Gajcy (@A_Gajcy) 4 stycznia 2017
Źródło: Onet.pl
Fot.: Commons Wikimedia/Lukasz2