Patrycja Gaca, żona znanego trenera personalnego oraz dietetyka Konrada Gacy, udzieliła pierwszego wywiadu po śmierci męża. Opowiedziała o tym, jak czuje się po rodzinnej tragedii.
Konrad Gaca zmarł niespodziewanie w sierpniu tego roku. Znany trener personalny został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu. Miał 42 lata i osierocił kilkuletnią córkę. Był promotorem walki z otyłością, wielokrotnym finalistą Mistrzostw Polski w Kulturystyce & Wellness oraz Fitness & Wellness.
Śledczy od początku wykluczali udział osób trzecich w śmierci Gacy, ale pomimo tego, zgodnie z obowiązującymi przepisami, musieli wszcząć śledztwo. We wrześniu tego roku Prokuratura Okręgowa w Lublinie ujawniła, że śmierć nastąpiła na skutek pęknięcia tętniaka. „Śmierć nastąpiła z przyczyn chorobowych. Chodzi o pęknięcie tętniaka” – powiedziała „Kurierowi Lubelskiemu” rzeczniczka Prokuratury, Agnieszka Kępka.
Czytaj także: Konrad Gaca nie żyje. Jest komentarz wspólnika, Marcina Gogłoza z Gaca System
Konrad Gaca nie żyje. Żona szczerze o śmierci męża
Patrycja Gaca, małżonka Konrada Gacy, dotąd nie udzielała wywiadów po tragedii, która ją spotkała. Po raz pierwszy porozmawiała z mediami 1 listopada, przy okazji Święta Wszystkich Świętych.
„Moje serce i mózg pracują w niezgodzie. Serce czuje, że Konrad jest cały czas przy nas, a mózg chyba jeszcze nie przetworzył tego, co się wydarzyło” – powiedziała w rozmowie z TVN.
Kobieta opowiedziała, w jaki sposób znalazła nieprzytomnego męża.
„Obudziłam się w nocy, aby wyjąć pranie z pralki, taka prozaiczna rzecz. Konrad spał na kanapie, przyszłam sprawdzić czy wszystko w porządku. Zobaczyłam, że nie oddycha, wezwałam pogotowie, rozpoczęłam reanimację. Pogotowie przyjechało dość szybko, zadzwoniłam po rodziców Konrada” – opowiada.
Niestety, na pomoc było za późno. Ratownicy, którzy przybyli na miejsce pomimo długiej rehabilitacji, nie zdołali uratować jej męża. „Niestety reanimacja trwała 50 min. Ratownicy naprawdę bardzo się starali. Niestety nie udało się” – mówi z bólem w głosie Patrycja Gaca.
„Nie rozdzieli nas śmierć”
Patrycja Gaca zdradza, że ze swoim przyszłym mężem poznała się podczas wspólnego treningu. Jak przyznaje, to ona zgłosiła się do niego na zajęcia.
„Miałam 16 lat, przyszłam na trening do Konrada. Dla mnie osoba znana, wtedy jeszcze na poziomie Lublina i regionu, największy biceps w Polsce zwrócił na mnie uwagę. On od pierwszego wejrzenia się wokół mnie kręcił, by zagadać. Każdemu życzę takiego związku i takiej miłości. Nie rozdzieli nas śmierć” – powiedziała.