Tylko nieliczni klienci z dużych miast nie mają potrzeby rozpoznawania tego, czy dany produkt jest lokalny – 12%. Natomiast 36% z nich poznaje taki towar już po opakowaniu. Z kolei łącznie ponad 60% ankietowanych chętnie sięga po tego typu artykuły. Decyduje o tym przede wszystkim ich jakość. Tak stwierdzi blisko 40% badanych. Ponadto spora grupa osób kieruje się regionalnym patriotyzmem – 27%. Mięso, wędliny, warzywa i owoce to najchętniej nabywane towary od miejscowych producentów. Następnie są sery i ryby. Niemal na samym końcu zestawienia znajduje się alkohol oraz pieczywo. Stawkę zamykają napoje i słodycze.
Rozpoznawanie produktów
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez portal Reklama FMCG oraz Grupę Mobilną Qpony-Blix, konsumenci w różny sposób rozpoznają produkty lokalnych wytwórców. Jednak największe znaczenie ma opakowanie – 36%. Potem są wymieniane dane producenta – 19%. Następnie jest wskazywana etykieta – 12%.
– Opakowanie jest całościowym, charakterystycznym wyróżnikiem produktu. Obejmuje m.in. projekt plastyczny i kolorystykę. Etykieta i dane producenta są na ogół mniej widoczne. Trzeba doczytać wszystkie informacje, umieszczone małym drukiem, a to już wymaga pewnego wysiłku od konsumenta – wyjaśnia Izabella Byszewska, prezes Zarządu Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego.
Zaledwie 12% badanych nie ma potrzeby rozpoznawania tego, czy dany produkt jest lokalny. Według Marcina Lenkiewicza, wiceprezesa Grupy Mobilnej Qpony-Blix, takich osób będzie ubywało. Konsument staje się coraz bardziej świadomy i poszukuje m.in. artykułów ekologicznych od lokalnych producentów. Oni z kolei powoli zaczynają tworzyć silne marki, które z czasem będą mocniej zapadać w pamięć.
Sięganie po lokalne
– Łącznie 62% ankietowanych stwierdziło, że chętnie sięga po produkty lokalnych wytwórców. W mojej ocenie, to jest dobry wynik. Świadczy to o tym, że klienci interesują się takimi artykułami. Sklepy, które odpowiednio eksponują towary regionalne, są lepiej postrzegane przez konsumentów. Tylko 1 na 5 respondentów deklaruje, że nie ma potrzeby nabywania takich artykułów – informuje Mateusz Chołuj z portalu Reklama FMCG.
Prawie dwa razy więcej osób było raczej na tak – 41%, niż w pełni przekonanych o tym, że chętnie sięga po lokalne produkty – 21%. Zdaniem Izabelli Byszewskiej, przeważające niezdecydowanie klientów może wynikać z niedostatecznej promocji wyrobów. A to z kolei jest związane z dominacją sklepów wielkopowierzchniowych na rynku. Wskazane artykuły giną wśród globalnych ofert.
– Tylko 14% ankietowanych nie jest zainteresowanych sięganiem po tego typu produkty. Dla nich ważniejsze są inne cechy towaru. W tej grupie konsumentów mogą być m.in. osoby, które są mocno przywiązane do swoich ulubionych, międzynarodowych marek i tylko takie wybierają – komentuje Marcin Lenkiewicz.
Motywacje klientów
Respondenci pytani o to, czym kierują się, wybierając produkty lokalne, głównie wskazywali jakość – 39%. Potem wymieniali regionalny patriotyzm – 27%. Mateusz Chołuj uważa, że producenci takich artykułów powinni zwrócić szczególną uwagę na te opinie. Warto podkreślać ww. silne strony swoich towarów podczas kampanii marketingowych.
– Należy dodać, że 10% badanych przy zakupie produktów lokalnych kieruje się innymi powodami, niewymienionymi w ankiecie. Co istotne, mniejsze znaczenie dla konsumentów ma ekologia – 9%, niska cena – 6%, opinia rodzinny czy znajomych – 4%, a także wysoki koszt zakupu – 2%. Jak widać, względy finansowe odgrywają znikomą rolę – podkreśla ekspert z Grupy Mobilnej Qpony-Blix.
Eksperci wnioskują, że Polacy chętnie wspierają małe, lokalne biznesy, w tym rolników, których praca jest powszechnie postrzegana jako bardzo ciężka. W ich przypadku zyski są mocno uzależnione od czynników zewnętrznych, m.in. od pogody. Z kolei produkty lokalne kojarzą się klientom z lepszą jakością, bo nie są sprzedawane na masową skalę. I to głównie motywuje polskiego konsumenta.
Preferowana żywność
– Z badania wynika również, że wśród lokalnych produktów konsumenci najchętniej kupują mięso i wędliny – 39%. Kojarzą się one z tradycją i nieprzemysłowym wytwarzaniem. Klienci zapewne mają w pamięci rozmaite afery dotyczące żywności przemysłowej, zawierającej m.in. szkodliwe dioksyny. Chcą jadać zdrowo i czuć się bezpiecznie – tłumaczy prezes Byszewska.
Na drugim miejscu są warzywa i owoce – 17%. Marcin Lenkiewicz zwraca uwagę na to, że tego typu artykuły mogą pozostawać dłużej świeże niż wędliny, oczywiście jeśli są przechowywane w odpowiednich warunkach. I dlatego są w zestawieniu dalej niż produkty mięsne. Konsumenci sięgają po żywność lokalną właśnie z uwagi na walory zdrowotne.
– Następnie respondenci wymieniają nabiał – 12%, a także sery – 11%. Tego typu artykuły mają dłuższy termin ważności. Dodatkowo ich producenci mocno reklamują swoje wyroby. Poprzez skuteczny marketing udało im się wykreować marki, które są znane również poza swoimi regionami. Obecnie widoczny jest trend promowania lokalnych produktów szerszemu kręgowi klientów. Wytwórcy powinni wykorzystać tę szansę – przekonuje ekspert z portalu Reklama FMCG.
Mniej popularny asortyment
Według zestawienia, rzadkim wyborem są lokalne ryby – 7%. Wynika to z tego, że niezbyt często pojawiają się w ofertach. Wyjątek mogą stanowić słodkowodne karpie czy pstrągi. Trudno też mówić o lokalności śledzi i szprotek poza regionami nadmorskimi.
– Smuci mnie niska pozycja pieczywa – 3% – wśród najbardziej cenionych miejscowych produktów. Lokalne piekarnie oferują naprawdę wysokojakościowe wyroby, wytwarzane tradycyjnymi metodami. Są one pozbawione dodatków chemicznych i tzw. polepszaczy, które obecnie nagminnie się stosuje. Być może działa tu czynnik cenowy. W marketach przemysłowe bułki kosztują grosze, a często są reklamowane jako produkty prosto z pieca. I to zachęca konsumentów do ich spożywania – zauważa ekspert z Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego.
Alkohole odnotowały 5%. Niemniej Marcin Lenkiewicz dostrzega, że rośnie sprzedaż regionalnych piw. Potwierdzają to również obserwacje Mateusza Chołuja z portalu Reklama FMCG. Eksperci podsumowują, że takie browary zyskują na popularności, ale wciąż mają do pokonania ogromną konkurencję w postaci znanych, międzynarodowych koncernów z dużymi budżetami reklamowymi.
Badanie zostało zrealizowane na terenie 6 dużych miast (Warszawy, Krakowa, Katowic, Wrocławia, Poznania i Łodzi) oraz ich najbliższych okolic. Ankieta była przeprowadzona w październiku br. wśród 620 osób bezpośrednio robiących zakupy w sieciach handlowych. Uczestniczyły w niej tylko te osoby, które na wstępie rozmowy wyraźnie zadeklarowały, że regularnie same robią zakupy – minimum raz w tygodniu. Respondenci mieli od 18 do 65 lat. 56% z nich to kobiety. 44% stanowili mężczyźni.
Czytaj także: 12 listopada sklepy będą zamknięte? Poprawka Senatu budzi wątpliwości