Janusz Korwin-Mikke był gościem Adriana Klarenbacha w programie „Gość poranka” na antenie TVP Info. Europoseł, na którego przez przewodniczącego Parlamentu Europejskiego nałożone zostały sankcje, tłumaczy na czym polega jego kara.
We wstępie rozmowy Klarenbach zapytał Korwin-Mikkego o to, jak w praktyce wygląda jego kara, którą nałożył na niego przewodniczący PE, Antonio Tajani. Przez 30 dni ma pan zakaz reprezentowania Parlamentu Europejskiego – powiedział dziennikarz. Nie, reprezentować to ja w ogóle nie mogę. Poza tym reprezentowałem go tylko raz, na wyborach w Mołdawii – odparł JKM.
W dalszej części rozmowy europoseł opowiedział, jak w praktyce wygląda nałożona na niego kara. 30 dni nie pobiera pan diet – stwierdził Klarenbach. Trudno przeżyję – odpowiedział JKM. Ale przez tych 30 dni rozumiem, że w Parlamencie Europejskim musi się pan mimo wszystko pokazywać? – dopytał dziennikarz. Tak, tak, ale nie mogę wchodzić na salę – wyjaśnił eurodeputowany.
Czytaj także: Nie będzie kary dla Janusza Korwin-Mikkego! Unijny sąd unieważnił decyzję PE. \"Wolność słowa pod szczególną ochroną\
Co ciekawe, kara nałożona na lidera partii Wolność nie obejmuje głosowań. Polityk musi w nich uczestniczyć, co skrzętnie wykorzystuje. Głosować muszę. Wtedy wchodzę na salę. Po głosowaniu mam nawet prawo wyjaśnić, dlaczego tak głosowałem. Co już nawet parę razy zrobiłem w międzyczasie – śmiał się Korwin-Mikke. To jest absurd! – zauważył Klarenbach. No absurd. Ale co ja na to poradzę? To jest najmniejszy absurd w Unii Europejskiej – szydził polityk.
WIDEO (od 0:50)
14 marca przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Antonio Tajani, nałożył na Janusza Korwin-Mikkego karę za jego „seksistowskiego wypowiedzi o kobietach”. Polityk przez 30 dni nie może pobierać diety poselskiej. Zawieszono go również na 10 dni w działalności europosła, zaś przez rok nie może występować w imieniu PE.
źródło, fot: TVP Info