Janusz Korwin-Mikke zamieścił na swoim profilu nagranie incydentu, do którego doszło wczoraj przed gmachem parlamentu. – O mało nie zostałem pobity (interweniowała policja) i nawymyślano mi od „faszystów”! – relacjonuje poseł Konfederacji.
Sytuacja miała miejsce w piątek. Janusz Korwin-Mikke informuje, że przybył do Sejmu, ponieważ chciał złożyć oświadczenie majątkowe. W pewnym momencie zobaczył manifestację anarchistów.
– Zobaczyłem czarne flagi – OK, pomachałem przyjaźnie – przekonuje polityk. Jednak w odpowiedzi usłyszał wrogie okrzyki. Korwin-Mikke nie ukrywa, że był zdziwiony. „Anarchiści zawsze traktują libertarian jak nie do końca uświadomionych anarchistów” – wyjaśnił.
Korwin-Mikke spotkał się z lewicowymi bojówkami. Młody mężczyzna odepchnął go
Poseł tłumaczy, że dopiero po chwili zorientował się, że flagi nie były czarne, a czarno-czerwone – symbolizujące anarcho-syndykalistów. Nic dziwnego, że uczestnicy strajku zareagowali nerwowo na widok Korwina-Mikke. „Wypie…j”, „Prowokacja”, „Faszysta” – to tylko niektóre hasła skandowane przez uczestników zgromadzenia w kierunku polityka.
W pewnym momencie Korwin-Mikke został odepchnięty przez młodego mężczyznę. – O mało nie zostałem pobity (interweniowała policja) i nawymyślano mi od „faszystów”! – relacjonuje poseł.
„W państwach faszystowskich zasiłki, jak najbardziej, istnieją. Co za czasy: liberałowie chcą przymusu ubezpieczeń, anarchiści interwencji państwa… W końcu i Hitler wyjdzie przy nich na liberała…” – napisał Korwin-Mikke.
Państwa interesuje, czy mnie ci Czerwoni "Czarni" nie pobili… A mnie interesują idee: jakim prawem używają oni nazwy "anarchiści"?? Martwi mnie to – bo, jak to był ujął śp.Fū-Zǐ Kǒng, zwany u nas Konfucjuszem: "Naprawę państwa należy rozpocząć od NAPRAWY POJĘĆ!". pic.twitter.com/LTsYwxCZtV
— Janusz.Korwin.Mikke (@JkmMikke) May 30, 2020
Źródło: Facebook, Twitter