Janusz Korwin-Mikke nie przestaje wywoływać kontrowersji. Tym razem postanowił w bardzo ostrym tonie podsumować działalność Rafała Ziemkiewicza. Znany publicysta podczas kampanii wyborczej raczej krytycznie wypowiadał się na temat Konfederacji.
W trakcie rozmowy w programie „Męska rozmowa” Janusz Korwin-Mikke mówił nie tylko o planach związanych z nową kadencją Sejmu. W pewnym momencie dyskusja zeszła na osobę Rafała Ziemkiewicza. Publicysta znany jest z prawicowych poglądów, ale w kampanii wyborczej raczej krytykował Konfederację.
Czytaj także: Konfederacja wybrała władze koła poselskiego
„Pana Ziemkiewicza skreśliliśmy już parę tygodni temu i dziękujemy za takie poparcie, jakiego nam udzielał w kampanii wyborczej.” – stwierdził Korwin-Mikke. „Przykro mi, ale nie będę o panu Ziemkiewiczu mówił.” – dodał.
Po chwili jednak rozwinął wątek. „Przepraszam bardzo, ale kłamał bezczelnie, wiedząc świetnie, że kłamie. Tłumaczył, że opozycja jest nic nie warta, że na pewno nie wejdzie do Sejmu, że to jest folklor polityczny.” – grzmiał Korwin-Mikke. „Łgał bezczelnie na zlecenie PiS-u i traktujemy go jako sprzedajnego pismaka, a nie jako niezależnego publicystę.” – podsumował.
Korwin-Mikke nie musiał długo czekać na odpowiedź Ziemkiewicza. „Sprzedajnego wybaczę, choć to teoretyzowanie, w praktyce i tak nikogo na mnie nie stać. Za pismaka kogo innego kopnąłbym w d. Ale wobec JKM mam dług: w końcu to rozpaczliwe odkręcanie jego ględół, gdy byłem rzecznikiem UPR, tak wyostrzyło mą inteligencję.” – napisał Ziemkiewicz na Twitterze.
Czytaj także: Fedorowicz o senatorach: „Jeżeli ktoś ma odwagę zaryzykować życie…”
Źr. se.pl; twitter